Macierewicz w trakcie konferencji prasowej w Sejmie przytoczył treść decyzji szefa MON z 9 czerwca 2009 roku nr. 184, która mówi o organizacji lotów uprzywilejowanych statków powietrznych. - Ta instrukcja składała generalną odpowiedzialność za przyznawanie, zamawianie statków powietrznych w ręce szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - powiedział polityk PiS. Jak zaznaczył, z decyzji wynika, że to szef Kancelarii Premiera składa zamówienie na rejs samolotu, które przekazuje dowódcy sił powietrznych i informuje o nim dowódcę "jednostki wojskowej realizującej lot" oraz szefa BOR. - To zamówienie ma formę w istocie polecenia, rozkazu - dodał. Według Macierewicza, szef MON Bogdan Klich ponosi odpowiedzialność za działanie służb "mających pieczę nad całością organizacji lotu". Poseł PiS stwierdził, że z decyzji Klicha wynika m.in. konieczność przeprowadzenia lotu kontrolnego statku powietrznego, obowiązek monitorowania przez podległe mu służby i przekazywania przez nie informacji na temat pogody oraz monitorowanie tego, co dzieje się z samolotem za granicą przy wykorzystaniu radiostacji. Macierewicz poinformował, że najbliższe posiedzenie zespołu odbędzie się najprawdopodobniej podczas rozpoczynającego się w środę posiedzenia Sejmu. Dodał, że posłowie zajmą się badaniem wydarzeń w związku z organizacją wizyty w Smoleńsku. - Wydaje się, że sprawa odpowiedzialności pana Tomasza Arabskiego wymaga większego pogłębienia i rozszerzenia (...) Będziemy prosili ministra o możliwość porozmawiania - zapowiedział Macierewicz. Premier Donald Tusk, pytany przez dziennikarzy o te słowa Macierewicza, ocenił, że z racji znajomości działalności Macierewicza "byłoby nieporozumieniem, gdyby polska polityka, czy komentarze polskiego rządu miałyby koncentrować się wokół enuncjacji, czy odkryć tego posła". Z kolei minister obrony narodowej Bogdan Klich powiedział dziennikarzom, że "zasadniczym dokumentem" regulującym współpracę pomiędzy kancelariami oraz Ministerstwem Obrony Narodowej jest porozumienie z 2004 roku. - To porozumienie sprawia, że minister obrony narodowej wraz ze swoim urzędem jest kompletnie poza procesem decyzyjnym. Decyzje zasadnicze podejmuje jedna z czterech kancelarii, w tym wypadku, czy w tamtym wypadku tego tragicznego lotu - Kancelaria Prezydenta, a 36. Pułk (Lotnictwa) jest jedynie wykonawcą tej decyzji - powiedział. Drugi dokument - jak mówił Klich - to faks z godz. 14.29 z dnia 9 kwietnia, gdzie ostatecznie Kancelaria Prezydenta ustaliła listę pasażerów. - Wszelkie inne informacje rozbijają się o te dwa dokumenty, które zostały opinii publicznej już zaprezentowane - podkreślił. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział dziś, że nie będzie odnosił się do słów Macierewicza. - Wszystkie informacje, komentarze ze strony posła Macierewicza są poza logiką normalnego funkcjonowania, dochodzenia i oceny postępowania tej sprawy - mówił dziennikarzom Schetyna. Dodał, że on osobiście czeka na środowe spotkanie prokuratorów z sejmową komisją sprawiedliwości. - Tam na pewno dowiemy się i nowych rzeczy i będziemy mogli ocenić, jaki jest stan prowadzonego śledztwa - dodał marszałek Sejmu.