Wiceminister odpowiadała w czwartek w Sejmie na pytania posłanek PiS Lidii Burzyńskiej i Joanny Borowiak dotyczące wprowadzania w szkołach edukacji włączającej i problemów z tym związanych. "Edukacja włączająca to jest takie dostrzeganie dziecka, ucznia w szkole, przedszkolu, że każdy z nich jest uczniem o specjalnych potrzebach edukacyjnych - i ten, który funkcjonuje z niepełnosprawnością, i ten, który jest bardzo zdolny, i ten, który czasami jest niewidoczny w klasie, bo na pierwszy rzut oka nie sprawia żadnych problemów. Edukacja włączająca to widzenie każdego ucznia i stworzenie mu jak najpełniejszych możliwości rozwojowych i edukacyjnych, dążenie do tego, żeby uczeń uczył się, wychowywał, rozwijał w grupie, a jeśli jest potrzeba, by były przygotowane dla niego zajęcia edukacyjne indywidualne" - powiedziała Machałek. Podkreśliła, że głównym założeniem edukacji włączającej jest zapewnienie każdemu uczniowi wysokiej jakości kształcenia i warunków rozwoju w szkole lub przedszkolu najbliższym ich miejsca zamieszkania. "Ta różnorodność potrzeb rozwojowych i edukacyjnych uczniów wynikających np. z niepełnosprawności, stanu zdrowia, sytuacji życiowej, czy ze szczególnych uzdolnień, jest rozumiana, jako potencjał, jako zasób, a nie, jako problem, bo każdy człowiek jest wyjątkowy, a zadaniem szkoły jest znalezienie i rozwijanie mocnych stron i zdolności każdego dziecka oraz zapewnienie mu warunków do harmonijnego rozwoju" - zaznaczyła wiceminister edukacji. Według niej, jeśli dziecko ma trudności w rozwoju, nabywaniu wiedzy i umiejętności to szkoła lub przedszkole powinny podjąć wszelkie działania, aby usunąć wszelkie bariery, które stoją właśnie po stronie szkoły lub przedszkola. Wyjaśniła, że chodzi o bariery architektoniczne, organizacyjne, czy w zakresie metod i działań wobec ucznia. "To jest zadanie szkoły" - podkreśliła. Nowe rozwiązania Machałek zaznaczyła, że po to, by podjąć właściwe działania, trzeba dostrzec potrzeby ucznia, ocenić przyczyny trudności ucznia, a do tego potrzebni są specjaliści z poradni psychologiczno-pedagogicznych oraz odpowiednio przygotowani nauczyciele i wychowawcy. "MEN tak widząc edukację włączającą i tak realizując edukację włączającą, prowadzi intensywne prace nad przygotowaniem rozwiązań prawnych, które będą wspierać wysokiej jakości edukację, edukację włączającą" - powiedziała wiceminister. "Prace, które już wykonaliśmy, i te, w których jesteśmy w trakcie, zostały poprzedzone szerokimi konsultacjami ze stowarzyszeniami, z rodzicami, których dzieci funkcjonują z niepełnosprawnością. My rozmawiamy, słuchamy i na podstawie tego przygotowujemy rozwiązania prawne" - zapewniła. Przypomniała, że w resorcie powstał specjalny zespół ds. specjalnych potrzeb edukacyjnych, w skład którego wchodzą m.in. eksperci i przedstawiciele środowisk osób niepełnosprawnych. Podkreśliła, że wszystkie rozwiązania, które są przygotowane opierają się na Międzynarodowej Klasyfikacji Funkcjonowania, Niepełnosprawności i Zdrowia oraz, że przy przygotowaniu modelu kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami wykorzystano rekomendacje i wnioski z polskich i międzynarodowych raportów. Wiceminister przypomniała, że w 2016 r. rozpoczęła się realizacja projektu poświęconego opracowaniu standardu diagnozy potrzeb edukacyjnych oraz narzędzi diagnostycznych, a w 2017 r. wprowadzono zmiany w przepisach, które wprowadzają ten model do obecnych rozwiązań prawnych. Machałek mówiła także, że wprowadzone zmiany dają po pierwsze: więcej możliwości w zakresie dostosowania organizacji kształcenia do potrzeb uczniów, którzy napotykają na trudności szkolne. Po drugie: poszerzają grupę uczniów, którzy mogą być objęci zajęciami prowadzonymi w formie indywidualnej, a nie ją zawężają. Po trzecie: wskazują na inne podejście do kwestii niepełnosprawności, zgodnie z Konwencją ONZ i Konwencją o prawach osób niepełnosprawnych. "Warto podkreślać, że te nowe rozwiązania wymagają więcej zaangażowania ze strony szkoły, nauczycieli, są trudniejsze organizacyjnie, ale na pewno sprzyjają pełnemu rozwojowi uczniów" - podkreśliła Machałek. Specjalni wizytatorzy Wiceminister zaznaczyła, że przeprowadzono szereg konferencji i szkoleń dla dyrektorów szkół, a przy każdym kuratorium powołano przynajmniej dwóch wizytatorów ds. specjalnych potrzeb edukacyjnych. "Ci wizytatorzy szkolą dyrektorów, którzy zostali zobowiązani do spotkania się, przedyskutowania modelu, programu kształcenia z rodzicami dzieci, które wymagają oddzielnej diagnozy, indywidualnych programów edukacyjno-terapeutycznych i zindywidualizowanej ścieżki kształcenia" - mówiła. "Te rozwiązania, które przygotowaliśmy nie zawężają możliwości organizowania zajęć indywidualnych" - podkreśliła. "Zdajemy sobie sprawę i wszyscy, którzy zajmują się edukacją, że są takie sytuacje, że dziecko musi mieć zajęcia indywidualne, ale zgadzam się z taką opinią, że najlepszym terapeutą jest kolega z klasy. Dopiero w sytuacji, gdy są usunięte bariery ze strony szkoły, i jeśli dziecko rzeczywiście potrzebuje dodatkowej stymulacji, dodatkowego wsparcia rozwojowego w postaci zajęć indywidualnych, to te zajęcia ma" - powiedziała wiceminister. Danuta Starzyńska-Rosiecka