- Uważam, że Kościół bardzo ostro reaguje na przypadku pedofilii. Szczerze powiedziawszy ja się zastanawiałam nad motywami ONZ, dlaczego nastąpił tak silny atak na Kościół Katolicki; na pedofilów, którzy rzeczywiście pojawili się w Kościele, ale którzy stanowią znikomy odsetek, nawet nie odsetek, a tylko promil - podkreślała posłanka Solidarnej Polski. - Są statystyki, które to potwierdzają. Mam takie pytanie do ONZ, dlaczego nie zainteresował się przypadkami pedofilii wśród osób, na przykład homoseksualnych? - akcentowała. - Mamy sprawdzać orientację seksualną pedofila? - ripostowała Kazimiera Szczuka. Feministka i kandydatka Twojego Ruchu do Europarlamentu stwierdziła także, że w polskim Kościele zgłoszenie przypadku pedofilii jest kwestią dobrowolną. - Nie ma wyraźnego nakazu, aby ujawniać takie przypadki - dodała. Przypomnijmy, że ogłoszony wczoraj w Genewie wyjątkowo krytyczny dokument jest odpowiedzią Komitetu ds. Praw Dziecka na pisemne sprawozdanie i relację przedstawicieli Stolicy Apostolskiej, którzy w styczniu wyjaśnili jego ekspertom, jakie kroki podjęto w Kościele w ramach walki z pedofilią i zapobiegania takim przestępstwom. Komitet ONZ oświadczył, że jest "poważnie zaniepokojony" tym, iż Watykan nie zdawał sobie sprawy z powagi i zasięgu tych przestępstw oraz nie przyjął na czas niezbędnych zasad postępowania, by uporać się z tym problemem i chronić dzieci. Agenda Narodów Zjednoczonych zaapelowała, by Watykan natychmiast usunął z szeregów Kościoła wszystkich duchownych winnych pedofilii i podejrzanych o takie czyny. Dotychczas - głosi genewski dokument - Stolica Apostolska "przyjęła politykę i metody postępowania", które pozwalały na wykorzystywanie dziesiątek tysięcy dzieci i zapewniały bezkarność sprawcom tych czynów. Komitet ONZ do spraw Praw Dziecka stanowczo zażądał, aby Watykan udostępnił swe archiwa na temat przypadków pedofilii w Kościele oraz tych, którzy tuszowali ten skandal. Domaga się postawienia winnych przed świeckim wymiarem sprawiedliwości. "Watykan naruszył postanowienia Konwencji o Prawach Dziecka" W raporcie jest też apel do Watykanu o ustalenie liczby dzieci katolickich księży i zapewnienie im wszystkich praw oraz opieki ze strony ich ojców. Watykan naruszył postanowienia Konwencji o Prawach Dziecka - oceniła przewodnicząca Komitetu ONZ ds. Praw Dziecka Kirsten Sandberg z Norwegii. "Nie zrobili tego wszystkiego, co powinni byli zrobić" - powiedziała. W wydanym oświadczeniu Watykan oznajmił, że przyjmuje do wiadomości konkluzje zawarte w raporcie Komitetu ONZ z Genewy na temat walki Kościoła z pedofilią i przestrzegania Konwencji o Prawach Dziecka oraz że podda je drobiazgowym "analizom i ocenie". Ale jednocześnie w nocie napisano, że "Stolica Apostolska z żalem dostrzega w niektórych uwagach końcowych próbę ingerencji w nauczanie Kościoła katolickiego w kwestii godności osoby ludzkiej i korzystania z wolności religijnej". "Stolica Apostolska zapewnia ponownie o swym zaangażowaniu w obronę i ochronę praw dziecka, zgodnie z zasadami zawartymi w Konwencji o Prawach Dziecka oraz wartościami moralnymi i religijnymi doktryny katolickiej" - podkreślono. Zawarte w watykańskiej nocie sformułowanie dotyczące próby ingerencji w nauczanie Kościoła odnosi się zapewne do uwagi Komitetu ONZ, który w raporcie zaapelował m.in. o rewizję stanowiska wobec aborcji w przypadku zagrożenia życia. Przytoczono przykład 9-letniej Brazylijki, ofiary gwałtu popełnionego przez ojczyma, którą w 2009 roku przy sprzeciwie miejscowego Kościoła poddano aborcji, gdyż ciąża zagrażała jej życiu. Autorzy genewskiego raportu wyrazili ponadto zaniepokojenie z powodu negatywnych ich zdaniem skutków sprzeciwu Kościoła wobec antykoncepcji i zaapelowali, by również w szkołach katolickich prowadzono zajęcia z wychowania seksualnego i zapobiegania AIDS. 16 stycznia stały przedstawiciel Watykanu przy genewskiej siedzibie ONZ arcybiskup Silvano Tomasi w przedstawionym sprawozdaniu zapewniał ekspertów Komitetu, że Watykan podjął intensywne działania w ramach walki ze skandalem pedofilii w Kościele i nie blokuje postępowań świeckiego wymiaru sprawiedliwości. Informując, w jaki sposób Watykan realizuje postanowienia Konwencji o Prawach Dziecka, dostojnik oświadczył, że "ochrona dzieci pozostaje główną troską zarówno współczesnego społeczeństwa, jak i Stolicy Apostolskiej". "Skandaliczne przestępstwa" "Stolica Apostolska skrupulatnie opracowała zasady postępowania i procedury, których celem jest wyeliminowanie takiego wykorzystywania i współpraca z władzami poszczególnych krajów w zwalczaniu tych przestępstw" - ogłosił abp Tomasi na forum Komitetu ONZ. Zapewnił, że Watykan pragnie "uważnie słuchać ofiar wykorzystywania" i jest wrażliwy na wpływ, jaki podobne sytuacje mają na nie oraz ich rodziny. "Skandaliczne przestępstwa wykorzystywania popełnione wobec dzieci zostały słusznie osądzone i ukarane przez kompetentne władze świeckie w poszczególnych krajach" - oświadczył przedstawiciel Watykanu w swym wystąpieniu. Wyjaśnił, że w przypadku Państwa Watykańskiego obowiązuje precyzyjne prawodawstwo w tej sprawie, dostosowane do jego międzynarodowych zobowiązań prawnych. Bezprecedensowy akt oskarżenia pod adresem Watykanu i jest miażdżący Jednocześnie - przypomniał - Stolica Apostolska jako centralny organ Kościoła katolickiego opracowała wskazówki, by ułatwić pracę lokalnym Kościołom i stosować skuteczne metody postępowania. Lokalne Kościoły - relacjonował abp Tomasi - opracowały zasady postępowania zgodnie z obowiązującym w danym państwie prawem. Przypomniał stanowisko Kościoła, które brzmi: "Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla przemocy czy wykorzystywania dzieci". Taką linię - podkreślił dostojnik - przedstawiał między innymi Jan Paweł II, mówiąc, że jest to przestępstwo i odrażający grzech. Stały obserwator Watykanu położył nacisk na to, że linię tę kontynuował Benedykt XVI, a teraz czyni to papież Franciszek. Dowodzi tego - argumentował - powołanie przez obecnego papieża specjalnej komisji do spraw obrony dzieci, która ma zajmować się sprawami pedofilii w Kościele i występować z inicjatywami, by zapobiegać tym przestępstwom. Arcybiskup Tomasi odnosząc się w środę do genewskiego reportu stwierdził: "Negatywny wydźwięk przedstawionego dokumentu wygląda tak, jakby został przygotowany jeszcze przed spotkaniem komitetu z delegacją Stolicy Apostolskiej". Jego wymowę uznał za "ideologiczną". Włoskie media oceniają, że raport Komitetu ONZ stanowi bezprecedensowy akt oskarżenia pod adresem Watykanu i jest miażdżący.