Lasek argumentuje, że nic nie wskazuje na to, że w Smoleńsku doszło do wybuchu. - Wiemy to samo, co wiedzieliśmy w 2011 roku, gdy zakończyliśmy prace - że nie ma żadnego odgłosu wybuchu. Nie ma żadnego zestrzelenia. Samolot jest sterowany przez załogę praktycznie do zderzenia z brzozą - podkreśla.