Jak powiedział dziennikarzom rzecznik prasowy prokuratury Krzysztof Kopania, w czasie poniedziałkowego przesłuchania doszło do sprecyzowania informacji zawartych w zawiadomieniach złożonych przez posła. Dodał, że przesłuchanie Łyżwińskiego będzie kontynuowane 2 kwietnia. Kopania przypomniał, że Łyżwiński złożył dwa zawiadomienia. Jedno z nich dotyczy popełnienia przestępstwa przez Anetę Krawczyk, która - według Łyżwińskiego - miała m.in. podawać nieprawdziwe informacje i namawiać inne kobiety związane z Samoobroną do zgłaszania nieprawdziwych informacji. Drugie dotyczy pełnomocniczki Krawczyk, mec. Agaty Kalińskiej- Moc, a konkretnie jej wypowiedzi, że badania DNA, jakim poddał się Łyżwiński (które wykluczyły ojcostwo najmłodszego dziecka Krawczyk), "mogą być obarczone błędem". Kalińska-Moc wniosła o powtórzenie badań DNA posła. Kopania przypomniał, że przesłuchanie posła, który w poniedziałek składał wyjaśnienia jako świadek, nie miało związku z zapowiadanym wnioskiem łódzkiej prokuratury o uchylenie mu immunitetu. Nadal nie wiadomo, kiedy wniosek trafi do Sejmu. Rzecznik prokuratury poinformował, że "jest to kwestia najbliższej przyszłości", ale nie określił jednoznacznie, kiedy to nastąpi. - Cały czas weryfikujemy okoliczności, które w ostatnim czasie pojawiły się w śledztwie. Przed skierowaniem wniosku o uchylenie immunitetu zobligowani jesteśmy zweryfikować wszystkie informacje, które mogą wskazywać na ewentualność popełnienia przestępstwa - powiedział Kopania. Śledczy prawdopodobnie chcą postawić Łyżwińskiemu zarzuty oferowania pracy w zamian za korzyść osobistą, zmuszania do usług seksualnych oraz gwałtu. Grozi za to do 12 lat więzienia. Niewykluczone, że wraz z wnioskiem prokuratura wystąpi o zgodę na aresztowanie posła. Śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie wszczęte zostało w grudniu ubiegłego roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst "Praca za seks w Samoobronie" powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, byłej radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i byłej dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Andrzejowi Lepperowi. W śledztwie przesłuchano już ponad 130 osób. Dotąd zarzuty przedstawiono dwóm osobom: radnemu Samoobrony sejmiku województwa łódzkiego Jackowi P., który został aresztowany oraz byłemu działaczowi Samoobrony z Myślenic Franciszkowi I. Pierwszemu z nich zarzuca się m.in. nakłanianie Anety Krawczyk do przerwania ciąży i narażenie życia kobiety za co grozi do 8 lat więzienia, drugiemu - poplecznictwo i podżeganie do składania fałszywych zeznań. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności. Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie