Do Kancelarii Premiera oraz Prokuratury Krajowej wpłynęły już z Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi wyniki badań DNA Stanisława Łyżwińskiego. Wynika z nich, że poseł Samoobrony nie jest ojcem dziecka Anety Krawczyk. Informację podaną przez tygodnik "Wprost" oficjalnie potwierdził rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Jak dodał, tego typu badania dają niemal 100-procentową pewność co do ojcostwa. Pełnomocnik Anety Krawczyk mecenas Agata Kalińska-Moc powiedziała w sobotę wieczorem w Łodzi, że konieczne powinno być teraz zbadanie DNA lidera Samoobrony Andrzeja Leppera. Według Kalińskiej-Moc, jej klientka, kiedy usłyszała informację o wynikach badań DNA, miała powiedzieć jedynie: "niemożliwe, abym tak się pomyliła". Zdaniem mecenas, wyniki testów w żaden sposób nie podważają wiarygodności zeznań Anety Krawczyk w postępowaniu dotyczącym molestowania seksualnego w Samoobronie. Przypomniała, że jej klientka od samego początku wskazywała na Leppera jako osobę, z którą także utrzymywała kontakty seksualne. - W związku z tym, należy postawić pytanie, dlaczego te badania zostały ograniczone jedynie do posła Łyżwińskiego - mówiła Kalińska-Moc w rozmowie z dziennikarzami. Dodała, że jej klientka z uwagi na częstotliwość kontaktów seksualnych wskazywała przede wszystkim na Łyżwińskiego jako na ojca dziecka, ale "to jest jej subiektywna ocena". - W zeznaniach jest jednak zaprotokołowane, że w tym okresie współżyła również z Lepperem - powiedziała mecenas i dodała, że "w tej sytuacji konieczne powinno być przeprowadzenie kolejnych badań DNA", tym razem lidera Samoobrony. Dodała, że wyniki badań DNA spowodują wycofanie przez jej klientkę pozwu z sądu przeciwko Łyżwińskiemu o ustalenie ojcostwa. Kalińska-Moc przypomniała, że przedmiotem postępowania prokuratury nie było ustalenia ojcostwa, ale kwestia molestowania seksualnego. Według niej, przeprowadzenie badań DNA było jednym z wielu dowodów w sprawie, które miały wykazać na kontakty seksualne Anety Krawczyk z posłem Łyżwińskim. - Proszę pamiętać, że są przeprowadzane kolejne dowody w tej sprawie, przede wszystkim w postaci zeznań świadków, którzy potwierdzają te fakty - powiedziała. Sprawę Anety Krawczyk ujawniła w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Łyżwińskiego twierdzi, że pracę w partii miała dostać w zamian za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i szefowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi. Krawczyk twierdzi, że Łyżwiński jest ojcem jej 3,5-letniej córki. Łyżwiński temu zaprzecza. W zakładzie medycyny sądowej pobrano również próbkę materiału genetycznego od najmłodszej 3,5-letniej córki Krawczyk. Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie