Według Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, w próbce z kąpieliska na Stogach w Gdańsku wykryto przekroczenie norm ilości bakterii Escherichia coli. W związku z tym PPWIS zaapelował o unikanie kontaktu z wodą z Wisły oraz wodami Zatoki Gdańskiej od miejscowości Stogi do miejscowości Mikoszewo w celach rekreacyjnych oraz socjalno-bytowych. W czwartek w Radiowej Jedynce minister Szumowski podkreślił, że kąpiel w takiej wodzie nie jest zdrowa - część wody może dostać się do ust, nosa lub zostać połknięta. Ocenił, że obecna sytuacja różni się od tej sprzed lat, gdy część ścieków z Warszawy trafiała do Wisły (przed rozbudową oczyszczalni "Czajka" w 2012 r.). "Ta ilość ścieków jest taka, że mamy zanieczyszczenie aż do plaż Bałtyku. To znaczy, że ta katastrofa przeszła, przetoczyła się przez całą Polskę. Mam nadzieję, że teraz jak już został postawiony przez wojsko most pontonowy, położona rura i te ścieki przestały wreszcie płynąć w takiej ilości do Wisły, to rzeka z czasem się oczyści" - powiedział minister. W poniedziałek nad ranem uruchomiony został awaryjny rurociąg, który tłoczy ścieki do oczyszczalni "Czajka". W ciągu pierwszych dwóch dni działania rurociągu do oczyszczalni odprowadzono łącznie 89 783 m3 ścieków z czego 50 993 m3 we wtorek. Do awarii jednego z kolektorów, przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka", doszło we wtorek (27 sierpnia). Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak w środę (28 sierpnia) przestał funkcjonować. Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafiało trzy tysiące litrów nieczystości na sekundę.