Na tamtym posiedzeniu, przed głosowaniami dziennikarze chcieli porozmawiać z Dornem, jednak poseł mówił niewyraźnie, miał problemy z formułowaniem odpowiedzi. Zajął następnie miejsce w ławach poselskich, w ostatnim rzędzie. Po głosowaniach Dorn już nie chciał rozmawiać z reporterami; kamery utrwaliły, jak opędza się od ich towarzystwa i opuszcza budynek Sejmu. "Panie pośle, jak pan się czuje?", "Panie pośle, ewidentnie czuć od pana alkohol" - nagabywali bezskutecznie Dorna dziennikarze. Niedługo później marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna rozmawiał z Dornem o tych wydarzeniach. Po spotkaniu zapowiedział, że zwróci się do komisji etyki o spotkanie z Dornem i rozmowę z nim. Były marszałek Sejmu uważał, że nie ma podstaw do takiego spotkania.