Zainteresowanie licytacją nie było duże. Na placu pojawiło się tylko dwóch chętnych. Jeden zrezygnował z licytacji, drugi kupił poloneza i mercedesa. Jak mówi, zamierza je odsprzedać z zyskiem. Według komornika, samochody nie były przez kolumnę wykorzystywane, można było więc je sprzedać. Co innego mówi jednak szef kolumny: - Jedno z tych aut miało wozić pacjentów dializowanych w Gorzowie, a wiadomo co to jest dializa. To jest sprawa życia i śmierci. Dla urzędu miasta jednak, to najwyraźniej sprawa pieniędzy, bo tempo, w jakim komornik obniża cenę aut jest zastraszające - jutro, podczas kolejnej licytacji samochody będą o połowę tańsze.