W podpisaniu porozumienia udział wziął m.in. prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "Jednoczymy się pod hasłem Koalicji Polskiej, startujemy wspólnie do wyborów ze środowiskiem Pawła Kukiza, ze środowiskiem Bezpartyjnych w woj. lubuskim, ze środowiskami samorządowymi w całej Polsce, różnymi grupami, które chcą zmieniać Polskę na lepsze. Nie szukamy wojny polsko-polskiej, nie chcemy w niej uczestniczyć, nie chcemy być statystami w PO-PiS-owej wojnie, która odbywa się w Polsce; chcemy zmieniać życie naszych rodaków na lepsze, chcemy przywracać wspólnotę, braterstwo" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, że w wyborach jego ugrupowanie wystartuje jako KW PSL, ale pod hasłem "Koalicja Polska", które pokazuje otwartość na różne środowiska. W jego opinii, jest to szansa na prawdziwą, dobrą zmianę w Polsce o charakterze obywatelskim. "Patrząc na to co się dzieje w ministerstwie sprawiedliwości, na niebywały skandal, na hejtowanie, które sankcjonowane jest przez najwyższych urzędników państwowych, na to co się dzieje w obszarze relacji międzyludzkich w Polsce, na to jak telewizja rządowa manipuluje i kłamie w wielu wypadkach (...) trzeba odpowiedzieć przywróceniem wspólnoty, braterstwa i szacunku, połączeniem różnych środowisk. To jest po prostu nasze zobowiązanie i nasza odpowiedzialność" - podkreślił szef PSL. Jeden z liderów lubuskich Bezpartyjnych Samorządowców, prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki powiedział, że cieszy się z podpisanego porozumienia na poziomie regionu. Zapowiedział, że członkowie jego ruchu będą startować z list PSL. "Cieszę się, że możemy zawsze znaleźć tę nić porozumienia, zależy nam na tym, aby zawsze pójść do przodu, stąd dzisiejsze porozumienie, deklaracja o wspólnym starcie w wyborach, chciałbym, żeby Polska cały czas się rozwijała, a w mniejszym stopniu zajmowała się właśnie tymi wszystkimi rzeczami, które są chyba nikomu z nas niepotrzebne, jak kłótnie i spory" - zaznaczył Kubicki. "Scenariusz rozwoju nie może być pisany długopisem Schetyny" Prezes lubuskiego PSL Jolanta Fedak poinformowała, że lista kandydatów do Sejmu nadal jest układana, ale jej trzon jest gotowy. "Od wyborów, które wyłoniły władze miasta (Zielnej Góry), województwa (lubuskiego), nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Popieraliśmy Janusza Kubickiego i nadal mamy nadzieję na taką dobrą współpracę (...) Zawsze było tak, że na listach PSL było sporo działaczy, było sporo osób, które się angażowały w tą podstawową działalność samorządową, w podstawową działalność liderską" - powiedziała Fedak. Jedynką na liście kandydatów PSL do Sejmu w okręgu nr 8 obejmującym woj. lubuskie będzie Fedak. Na pozycji drugiej znajdzie się były poseł i były wicewojewoda lubuski, a obecnie radny sejmiku lubuskiego Jan Świrepo. Z trzeciego miejsca powalczy o mandat Artur Groc z Kukiz’15. Listę będzie zamykał radny wojewódzki, szef klubu Bezpartyjnych Samorządowców w sejmiku woj. lubuskiego Łukasz Mejza. "Scenariusz rozwoju, czy to regionu lubuskiego, czy Polski, nie może być pisany długopisem Grzegorza Schetyny i Jarosława Kaczyńskiego. Scenariusz regionu i całego kraju musi być pisany atramentem obywateli; dziękuje panom za to, że w końcu, po tylu latach, umożliwiliście obywatelom partycypowanie w inicjatywie wyborczej" - powiedział Mejza zwracając się do szefa PSL i towarzyszącego mu sekretarza PSL Piotra Zgorzelskiego. Jak zapowiedział Kosiniak-Kamysz, w Lubuskiem PSL nie zamierza wystawiać swoich kandydatów do Senatu, ale nie wykluczył poparcia dla kandydatów zgłoszonych przez inne komitety wyborcze, co - jak mówił - będzie konsultowane z partnerami, czyli Bezpartyjnymi Samorządowcami i ruchem Pawła Kukiza. "Ta decentralizacja, to decydowanie na poziomie lokalnym jest dla nas bardzo ważne, więc nie będzie nakazów i ukazów z Warszawy, tylko normalna rozmowa tutaj, też z partnerami z opozycji, jak podjeść do wyborów senackich" - powiedział Kosiniak-Kamysz.