Głosowanie nad projektem "Ratujmy Kobiety" wzbudziło powszechne kontrowersje. Mimo że część posłów PiS - w tym Jarosław Kaczyński i Krystyna Pawłowicz - zagłosowało za skierowaniem projektu do prac komisji, niektórzy posłowie opozycji byli przeciwko, chociaż wcześniej pojawiali się na czarnych protestach. Z Platformy Obywatelskiej wyrzucono troje posłów, którzy zagłosowali przeciwko projektowi. Natomiast troje posłów Nowoczesnej zadecydowało o zawieszeniu się w prawach członka. Te osoby to Joanna Scheuring-Wielgus, Krzysztof Mieszkowski i Joanna Schmidt. Wszyscy troje nie kryją gorzkich słów pod adresem kolegów z partii.Zachowanie posłów usiłowała wytłumaczyć na antenie Radia Zet Katarzyna Lubnauer. "Rano ukaraliśmy posłów, ale tak naprawdę to ci posłowie sami się ukarali. Sami uznali, że większość popełniła błąd polityczny" - kluczyła szefowa partii, próbując usprawiedliwić posłów niewielkim doświadczeniem i krótkim stażem w polityce. "Chciałabym przypomnieć, że jesteśmy nowym i bardzo wielu naszych posłów, nie mając doświadczeń w polityce, nie zdaje sobie sprawy, że nie głosują za danym projektem, tylko - tak jak w tym wypadku - głosują za skierowaniem go do komisji" stwierdziła Lubnauer. Wydaje się, że internautów nie przekonała argumentacja przewodniczącej Nowoczesnej: "Tragedia. Niech Pani po prostu przestanie mówić. Gafa za gafą" - napisała użytkowniczka Twittera. "Co za bełkot. Sami się ukarali, ale my ich jeszcze ukaraliśmy" - dodał kolejny komentujący.