W czwartek szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że Platforma wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych jako Koalicja Obywatelska (wraz z Nowoczesną i Inicjatywą Polska). Lubnauer, pytana we wtorek o budowanie koalicyjnych list wyborczych, które mają zostać ogłoszone w piątek 26 lipca, przypomniała, że 20 proc. miejsc na mają otrzymać kandydaci "obywatelscy". Dodała, że samorządowcy otrzymają na listach miejsca piąte, dziesiąte i ostatnie, dzięki czemu "w każdym okręgu będą silnie reprezentowani". Na listach będą też liderzy różnych środowisk, tacy jak Iwona Hartwich - liderka 40-dniowego strajku niepełnosprawnych i ich opiekunów (w 2018 roku), czy zapewne Dorota Łoboda, prezeska fundacji Rodzice Mają Głos i jedna z liderek ruchu Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji. Według Lubnauer można się spodziewać, że na listach KO będą również przedstawiciele środowisk zaangażowanych w obronę niezawisłości sądów, jak Komitet Obrony Demokracji. Pytana, czy nie obawia się, że kampania wyborcza przerodzi się pełną złych emocji walkę polityczną, podkreśliła, że Koalicja Obywatelska wolałaby kampanii "na argumenty". Według niej służy temu akcja "POrozmawiajmy". "Kaczyński dąży do budzenia agresji" Lubnauer oceniła, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "dąży do polaryzacji sceny politycznej i do budzenia agresji". W ocenie Lubnauer przykładem tego mogą być jego słowa o "ofensywie zła". Jej zdaniem zajścia podczas sobotniego Marszu Równości w Białymstoku są tego efektem. "Długie flirtowanie i umizgi partii rządzącej do 'brunatnych', wraz ze szczuciem na mniejszości, kończy się tak, że ludzie sięgają po kamienie, race i zaczynają rzucać w pokojową manifestację. PiS napuszcza jednych na drugich także wtedy, gdy sponsoruje z pieniędzy Spółek Skarbu Państwa 'Gazetę Polską Codziennie' z haniebną wlepką 'Strefa wolna od LGBT'. A jest to akt agresji wobec tego środowiska. Przypomina to najgorsze czasy przedwojenne. Szkoda, że zamiast merytorycznej kampanii na programowe argumenty, PIS kolejny raz wybiera wojnę ideologiczną" - podkreśliła. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił o "ofensywie zła" podczas konwencji partii w Katowicach na początku lipca. Przekonywał wtedy, że alternatywą dla rządów PiS jest "czas przeszły, w którym nic nie można było zrobić, wszystko było niemożliwe". "Ale czas przeszły na swój sposób wzbogacony o to wszystko, co ostatnio usłyszeliśmy i zobaczyliśmy. O tę wielką ofensywę zła. Musimy tę ofensywę odrzucić" - podkreślił.