Podczas sobotniej konwencji PiS i Zjednoczonej Prawicy premier Mateusz Morawiecki zapowiedział m.in. obniżenie CIT dla małych i średnich firm z 15 do 9 proc., wyprawkę w wysokości 300 zł dla uczniów, 23 mld zł na program dla seniorów Dostępność+, nowy fundusz dróg lokalnych w wysokości co najmniej 5 mld zł. Zapowiedział także obniżkę składek ZUS dla małych firm. Według Lubnauer, żaden z tych pomysłów nie spowoduje, że "komukolwiek z Polaków będzie żyło się lepiej". "Jeżeli chcą obniżać podatki, jeżeli są pieniądze w budżecie, proponuję jedno: wróćmy do VAT sprzed kryzysu" - mówiła posłanka na konferencji prasowej w Krakowie. Przypomniała, że Nowoczesna złożyła taki projekt i że na czas kryzysu VAT został podniesiony z 22 na 23 proc. i z 7 na 8 proc. (nastąpiło to od 1 stycznia 2011 r. - PAP). "Kryzys minął, mamy wzrost gospodarczy. Najwyższy czas zrealizować obietnicę wyborczą i wrócić do VAT: 22 i 7 proc. Wtedy odczują to wszyscy przy każdych zakupach" - mówiła Lubnauer. "Pomysły PiS mają przykryć problem z sondażami" Zdaniem Lubnauer, pomysły PiS mają przykryć "problem z sondażami, problem z nagrodami i problem, że PiS już dawno zaczął być traktowany jako premie i stołki". "Jeżeli przyjrzymy się bliżej tym propozycjom, to widać na ile one są niepoważne. CIT obniżony z 15 proc. do 9 proc. dla mikroprzedsiębiorstw. CIT od takich przedsiębiorstw to jest zaledwie 0,7 proc. wpływu z CIT-u. To nie dotyczy prawie nikogo" - mówiła Lubnauer. "Większość małych przedsiębiorców jest opodatkowana przy pomocy PIT-u. Jeżeliby PIT obniżyć z 19 proc. do 18 proc. to oni by to odczuli. Tamto obniżenie nie daje im nic" - zauważyła posłanka. Jak dodała, obniżony ZUS miał obowiązywać już od 1 stycznia, ale został oprotestowany przez związki zawodowe. "Pomysł wraca. Ale jak dotąd PiS już dwukrotnie podniósł ZUS małym przedsiębiorcom: raz, gdy podnosił najniższą krajową to się przeniosło na podwyższenie ZUS, a drugi raz, kiedy osobom lepiej zarabiającym zniósł próg 30-krotności i oni płacą większy ZUS" - mówiła przewodnicząca Nowoczesnej. "Bezmyślne rozdawnictwo" Według niej, kolejny pomysł - wyprawka dla każdego ucznia zaczynającego naukę w szkole podstawowej i średniej w wysokości 300 zł - być może powinien być inaczej ulokowany. "Być może, jeżeli są pieniądze w budżecie, powinniśmy wprowadzić wyprawkę, ale tylko dla tych dzieci, które nie korzystają z '500 plus'. Po raz kolejny mamy bezmyślne rozdawnictwo, bez pomysłu, jak to zrobić racjonalnie. Ale przecież nie o racjonalność chodzi a o populizm" - oceniła Lubnauer. Jej zdaniem propozycja emerytur dla kobiet wychowujących czwórkę lub więcej dzieci to przepis na "dezaktywizację kobiet". "A co z kobietami, które ciężko pracowały mimo wychowywania dzieci i wypracowały swoją emeryturę, często najniższą i mają być teraz zrównane z osobami, które nigdy nie pracowały?" - mówiła Lubnauer. Dodała, że często kobieta mająca czwórkę i więcej dzieci potrzebuje dostępu do lekarza, więc PiS powinien zrobić coś dla wszystkich Polaków i zreformować ochronę zdrowia. "To są pomysły księżycowe. Nie chodzi o to, żeby coś zrobić. Chodzi o to, żeby zaistnieć" - oceniła. Krytycznie odniosła się też do propozycji premii za szybkie urodzenie drugiego dziecka. "To jest w duchu tego, co proponował minister Radziwiłł - mnóżcie się jak króliki. Decyzja o dziecku powinna być decyzją przemyślaną, świadomą, wynikającą z planu rodziny a nie z tego, że ktoś mówi, że będzie dawał premię. Nawet z punktu widzenia medycyny nie jest tak dobrze, jeżeli dzieci rodzą się w bardzo krótkim czasie ze względy na organizm kobiety" - zaznaczyła Lubnauer. "Ośmieszenie demokracji" Podczas sobotniej konwencji lider partii Porozumienie, wicepremier Jarosław Gowin mówił, że chciałby "by na gruncie nowej konstytucji wprowadzono głosowanie rodzinne - tak, by rodzice wychowujący małe dzieci dysponowali nie tylko głosem własnym, ale też głosem swoich dzieci". Zdaniem Lubnauer, ta propozycja jest "ośmieszeniem demokracji" i próbą przykrycia problemu ministra z opisanymi w tygodniku "Wprost" konkursami na projekty realizowane w uniwersytetach trzeciego wieku. "Kwestia tego, że krewni i znajomi królika dostali grant, a jednocześnie krewni i znajomi królika ten grant opiniowali jest dużym problemem dla pana Gowina" - mówiła Lubnauer. "Uważam, że w tej sytuacji powinna zapaść decyzja o jego dymisji. W tym momencie jego pomysły księżycowe związane z głosowaniem rodzinnym traktuję jako próbę przykrycia tamtego tematu. Traktuję jako ośmieszenie demokratycznych wyborów" - oceniła. "Co z rodziną, która ma rodziców myślących zupełnie inaczej, mających różne poglądy, z trójką dzieci? Czy sobie je podzielą? Czy będziemy mieć salomonowe wyroki za kogo ma głosować mama i za kogo ma głosować tata?" - pytała Lubnauer. "Jest to pomysł śmieszny, pomysł głupi i pomysł, który w dodatku jest w konflikcie z demokracją, z zasadą, że każdy ma taki sam głos, każdy ma takie samo prawo do decydowania o przyszłości kraju. Minister Gowin tą propozycją po raz kolejny pokazał, że nie ma pomysłu na działanie, tylko ma pomysł na to, żeby w pewnym stopniu zrobić burzę w szklance wody" - podkreśliła szefowa Nowoczesnej. Według Lubnauer, konkurs dotyczący wsparcia dla uniwersytetów trzeciego wieku powinna zbadać być może prokuratura. "Z tego, co wiem, ma być wniosek NIK, a przede wszystkim jest to bardzo duża podstawa do dymisji pana ministra Gowina" - dodała. Małgorzata Wosion-Czoba