Na pytanie o potencjalne zagrożenie ze strony Roberta Biedronia, który zrezygnował z udziału w wyborach samorządowych na rzecz utworzenia nowej partii, Lubnauer wyznała, że "nie wróży powodzenia projektu". "A może wyborcy już są zniecierpliwieni chimerycznością Biedronia, który jak przysłowiowa pensjonarka chciałby, ale boi się" - powiedziała przewodnicząca Nowoczesnej w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Lubnauer proszona o ustosunkowanie się do słów posła PO Andrzeja Halickiego, że "szukanie trzeciej drogi" w walce z najsilniejszą partią opozycyjną jedynie umacnia PiS, stwierdziła, że Koalicja Obywatelska jest jedyną koalicją, która może "stanąć jak równy z równym z PiS". "Razem jesteśmy dwa razy silniejsi" - oceniła. "Wyzwanie chwili jest takie: wszystkie ręce na pokład, a rozłamowcy za burtę" - powiedziała Lubanuer, przyznając, że kandydowanie Biedronia z list Koalicji Obywatelskiej umocniłoby szeregi PO i Nowoczesnej. Polityk z rozmowie z "Rzeczpospolitą" mówiła też o programie opozycji, która proponuje liberalne państwo dobrobytu, zamiast "socjalnego państwa PiS na zasiłku". Ponadto oświadczyła, że w Koalicji jest "pełna determinacja", by doprowadzić do końca sprawę postawienia Andrzeja Dudy i Beaty Szydło przed Trybunałem Stanu. Więcej w "Rzeczpospolitej".