Lubnauer pytana przez "Fakt" o ewentualne połączenie Nowoczesnej z Platformą Obywatelską, powiedziała, że na razie nie ma takiego tematu. "Taka decyzja musiałaby zostać podjęta przez władze, a właściwie przez członków zarówno Platformy, jak i Nowoczesnej. Pamiętajmy, że to są dwa odrębne organizmy polityczne, każdy ma swoich członków, swoje władze krajowe" - powiedziała. "Na razie rozumiem, że Platforma porządkuje swoje sprawy, bo jest w tej chwili w sytuacji, kiedy dużo się mówi o wyborze nowych władz. Teraz musimy skupić się na tym, co jest związane z pracą Sejmu i Senatu" - dodała. Poinformowała, że konwencja Nowoczesnej, która zgodnie ze statutem powinna być zwoływana co dwa lata, jest zaplanowana na 24 listopada. Pytana, czy poda się wówczas do dymisji, Lubnauer zwróciła uwagę, że statutowo to nie jest konwencja wyborcza. "Wyborcza jest co cztery lata. Ale na pewno nie zamierzam być przewodniczącą Nowoczesnej do końca życia. Nie umrę jako przewodnicząca Nowoczesnej, nie jestem koreańskim przywódcą" - powiedziała. Dodała, że na razie nie ma żadnych decyzji w sprawie zmian władz. Lubnauer przyznała, że liczyła na więcej niż ośmiu posłów, których Nowoczesna ma po ostatnich wyborach. "Ale mamy senatorów z naszego środowiska oraz ponad 230 radnych w samorządach" - dodała. Więcej w "Fakcie".