Szefowa Nowoczesnej w liście skierowanym do "przyjaciół Polski" stwierdziła, że sytuacja w Polsce niepokoi i zasmuca zarówno Polaków, jak i osoby, które darzą nasz kraj sympatią. "Polska to nie tylko dzisiejsza sejmowa większość. To dużo więcej: wspólnota jednostek i pokoleń, wspólnota historii i losów. Dlatego, wobec milczenia prezydenta RP, rządu, kieruję to przesłanie do wszystkich Polaków w kraju i naszych przyjaciół w świecie. Drodzy współobywatele, Polacy musimy zrozumieć, że ci, którzy zapierają się przeszłości i nie dbają o wspólną przyszłość, prowadzą nas do moralnej samozatraty" - podkreśliła. "Drodzy obywatele Izraela i Żydzi rozsiani po całym świecie, mający swoje korzenie w Polsce, Polaków i Żydów łączy wiele wieków wspólnej historii, wie o tym każdy, kto odwiedzi muzeum Polin w Warszawie oraz instytut Yad Vashem w Jerozolimie. Na polskich ziemiach Żydzi znaleźli przez wieki spokój. Ale później, w czasie hitlerowskiej nawałnicy, doświadczyli tu również cierpienia i śmierci, ginąc w niemieckich obozach koncentracyjnych, czy stając się ofiarą polskich szmalcowników" - napisała <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-katarzyna-lubnauer,gsbi,1574" title="Lubnauer" target="_blank">Lubnauer</a>. "My, Polacy, złożyliśmy hołd wszystkim ofiarom nazistowskich Niemiec oraz polskich zbrodni i powiedzieliśmy 'nigdy więcej'" - dodała. Lubnauer: Potrzebujemy głosów wsparcia i rozsądku Szefowa Nowoczesnej zaapelowała do "wszystkich przyjaciół Polski" na świecie, aby "nie odwracali się od nas w tym trudnym momencie". "To czas, w którym przyzwoici i wrażliwi Polacy, którzy stanowią większość naszego społeczeństwa, którzy protestują przeciwko manipulowaniu historią i których mierzi wszelka nienawiść, antysemityzm i ksenofobia, szczególnie potrzebują wyrazów solidarności i otuchy" - zaznaczyła. "Potrzebujemy głosów wsparcia i rozsądku, zwłaszcza wobec często pojawiających się, niesprawiedliwych uogólnień i przekłamań, oraz przypisywania wszystkim Polakom złych intencji" - dodała. Lubnauer zaznaczyła w liście, że choć urodziła się wiele lat po wojnie, jest od pokoleń związana z miastem wielu kultur - Łodzią. Jak dodała, II wojna światowa zniszczyła świat jej ojców i dziadów, "bezpowrotnie zgładziła to, co było wspólne i wielobarwne". "Pozostawione rany bardzo trudno się zabliźniają. Wiem o tym dobrze, bo wiele razy rozmawiałam o pamięci i pojednaniu z Markiem Edelmanem, jednym z przywódców powstania w warszawskim getcie. Nie możemy jednak pozwolić, by - jak pisał wielki, polski pisarz Stefan Żeromski - rany te, ponownie teraz rozdrapane, zarosły błoną podłości" - podkreśliła szefowa Nowoczesnej. "Musimy umieć spojrzeć prawdzie w oczy i nie bać się swojej historii. Niczego w niej nie dodając, ale i niczego nie ujmując, niczego nie przemilczając i niczego nie wyolbrzymiając, z gotowością do zrozumienia innych i przebaczenia, bo wielkie są tylko te narody, które potrafią przebaczać, i którym się przebacza" - dodała Lubnauer. Apel do Morawieckiego Liderka Nowoczesnej skierowała też apel do premiera Mateusza Morawieckiego. "Zbliża się 50 rocznica marca 1968 r., 75 rocznica powstania w warszawskim getcie oraz 70. rocznica powstania państwa <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-izrael,gsbi,2648" title="Izrael" target="_blank">Izrael</a>. To trzy ważne rocznice, które mogą być okazją do głębszego pojednania i odnowy więzi wzajemnego zrozumienia między Polską a Izraelem" - oceniła. "Niech pana rząd znajdzie w sobie odwagę i moralną siłę, by to zrobić. Tak, jak kiedyś znaleźli je polscy biskupi w 1965 r., czy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tadeusz-mazowiecki,gsbi,1505" title="Tadeusz Mazowiecki" target="_blank">Tadeusz Mazowiecki</a> w 1989 r. w Krzyżowej, tworząc podwaliny pojednania między Polską a Niemcami. Dziś wszyscy jesteśmy sąsiadami - Polacy, Żydzi, Niemcy, Ukraińcy - i nie ma żadnego powodu, by nasze narody dzieliła jakakolwiek wrogość" - przekonywała Lubnauer.