Podejrzana paczka znajdowała się na werandzie przed wejściem do szkoły, gdzie mieszczą sie dwie komisje - nr 157 i 158. - Pakunek został prześwietlony, a następnie rozbity za pomocą armatki wodnej. Nie było tam ładunku wybuchowego - poinformował rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie Janusz Wójtowicz. Policjanci zabrali pozostałości po rozbitej paczce. - Będą dokładnie sprawdzane - dodał rzecznik. O podejrzanej paczce na werandzie zawiadomił straż miejską jeden z członków komisji. Wszyscy zostali z budynku ewakuowani. Prace komisji na czas działań policji zostały przerwane. Policja zatrzymała 70-latka z Lublina, podejrzewanego o podłożenie pakunku. - Mężczyzna będzie przesłuchiwany. Motywy jego działania są na razie nieznane - zaznaczył Wójtowicz. - W Lublinie sytuacja została opanowana, obwodowe komisje wyborcze wznowiły głosowanie. Nie przewiduje się przedłużenia głosowania ponad godzinę 21 - powiedział sekretarz PKW Kazimierz Wojciech Czaplicki. Sprecyzował, że obie komisje, w których na ok. półtorej godziny przerwano prace z powodu podejrzanego pakunku, mieszczą się w tym samym budynku lubelskiego gimnazjum. Sędzia Włodzimierz Ryms z Państwowej Komisji Wyborczej pytany, czy policja powinna wzmocnić ochronę lokali wyborczych powiedział, że ta ochrona wydaje się wystarczająca, jednak trzeba być czujnym.