Sawczenko dziękowała za wsparcie, jakiego udziela Polska Ukrainie. Przypomniała, że oba kraje mają wspólną, długą i nie zawsze łatwą historię, ale jej zdaniem "jeśli chcemy iść do przodu", trzeba już teraz zacząć budować wspólną przyszłość taką, jaką chcielibyśmy ją widzieć - w przyjaźni, pokoju, współpracy. "Jestem gotowa prosić o przebaczenie i przebaczyć. Ja proszę polski naród i Polaków o wybaczenie za te krzywdy zadane przez Ukraińców w ciągu długiej i niełatwej historii" - powiedziała Sawczenko. Podkreśliła, że nie chowa urazy, ani złych wspomnień z powodu tego, co uczynili Polacy Ukraińcom. Jej zdaniem Polska i Ukraina mogły mieć bardziej przyjazną, wspólną historię, ale "swego czasu ze względu na wzajemne urazy i nieporozumienia Bogdan Chmielnicki (przywódca powstania kozackiego przeciwko Rzeczypospolitej w latach 1648-1654 - PAP), skierował się w stronę Rosji". "Ja bym bardzo chciała, abyśmy teraz razem z wami poszli w jednym kierunku. Jeśli możecie, wybaczcie" - dodała Sawczenko. Sawczenko - uczestniczka walk z rosyjskimi separatystami - została laureatką nagrody Orła Jana Karskiego za rok 2016. Kapituła nagrody wyróżniła ją "za hart ducha w walce o ludzką godność i honor". "Przed dwoma laty świat dowiadywał się o porucznik Nadii Sawczenko, potem śledził jej działania i pełną godności postawę wobec rosyjskich śledczych, w rosyjskim więzieniu i przed rosyjskim sądem. Ukraińska dziewczyna nie tylko odpierała wojnę, jaką wydała jej Rosja, ale także wytaczała jej swoją w imieniu całego narodu, nie godzącego się, aby do jego ojczyzny ktoś przychodził z bronią, odbierał terytorium i straszył odebraniem następnych terenów" - powiedział w laudacji Jacek Woźniak sekretarz Towarzystwa Jana Karskiego, które przyznaje nagrodę. Przypomniał, że również Jan Karski był uwięziony przez Sowietów "na polskiej ziemi, po którą wyciągnęli łapy", a potem "cudem uniknął losu kilkunastu tysięcy polskich oficerów zgładzonych na rozkaz Stalina w Katyniu". Karskiemu udało się uciec, wrócił do okupowanej Warszawy, by dalej walczyć o Polskę. "Podobnie jak porucznik Karski, porucznik Sawczenko przetrwała czas niewoli. Przetrwała dzięki hartowi woli i ducha. Przetrwała także, co podkreślał, dzięki wsparciu i solidarności całego świata wolnych ludzi, pokój miłujących" - zaznaczył Woźniak. "Mamy nadzieję, że Orzeł Jana Karskiego, który trafił w twoje ręce droga Laureatko, stanie się inspiracją do budowania pomiędzy naszymi narodami wszystkiego, co najlepsze, pokonywania różnic w ocenie naszej wspólnej historii, odwagi stawania w prawdzie, solidarności wobec wrogów oraz budowania lepszej przyszłości, dla której nie ma alternatywy" - powiedział Woźniak. 35-letnia porucznik ukraińskich sił zbrojnych Nadia Sawczenko jest obecnie posłanką partii Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko. W marcu rosyjski sąd skazał ją na 22 lata więzienia, uznając, że jest współwinna śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy podczas walk w Donbasie w 2014 r. Sawczenko, która jako urlopowana oficer ukraińskiej armii walczyła wtedy przeciwko prorosyjskim separatystom, nie przyznała się do winy. Lotniczka twierdzi, że została uprowadzona przez separatystów do Rosji, zanim dziennikarze zostali zabici. Sawczenko powróciła 25 maja do ojczyzny, wymieniona na dwóch skazanych na Ukrainie żołnierzy rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, Jewgienija Jerofiejewa i Aleksandra Aleksandrowa. Nagroda Orła Jana Karskiego przyznawana jest od 2000 r. O wyborze laureatów decyduje kapituła złożona z osób, które zostały nią uhonorowane w latach poprzednich oraz przedstawicieli rodziny Jana Karskiego. Orły Jana Karskiego przyznano już m.in. Jackowi Kuroniowi, ks. prof. Józefowi Tischnerowi, Markowi Edelmanowi, Tadeuszowi Mazowieckiemu, Orianie Fallaci, Lechowi Wałęsie, Karolowi Modzelewskiemu, Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie i Borysowi Niemcowowi. Na nagrodę składa się dyplom i statuetka orła, będąca repliką rzeźby orła z brązu na marmurowej podstawie. Karski mówił, że chce, by nagroda jego imienia trafiała do tych, którzy "godnie nad Polską potrafią się zafrasować" oraz tych, którzy "nie będąc Polakami, dobrze Polsce życzą". Jan Karski (właśc. Jan Kozielewski) urodził się w 1914 r. w Łodzi. Podczas II wojny światowej, będąc kurierem polskiego podziemia, jako jeden z pierwszych przedstawił aliantom relację o eksterminacji Żydów na terenach okupowanej Polski. Swoje wojenne wspomnienia opisał w książce pt. "Tajne państwo", po raz pierwszy opublikowanej w 1944 r. Po wojnie Karski uzyskał obywatelstwo amerykańskie, a w 1994 r. honorowe obywatelstwo Izraela. Zmarł w lipcu 2000 r. Prezydent USA Barack Obama odznaczył go pośmiertnie Prezydenckim Medalem Wolności 29 maja 2012 r.