Dodał, że urząd codziennie otrzymuje wiele telefonów, informacji i maili w tej sprawie. - Interweniujemy, jeżeli jest zagrożenie życia lub mienia - podkreśla Lech Szopiński. Wójt gminy Mircze dodaje, że cały czas trwa odśnieżanie i mieszkańcom udzielana jest pomoc, ale od wczoraj niewiele się zmieniło. Kilka dróg gminnych zaledwie zostało odśnieżonych, bo śnieg jest tak twardy, że pługi sobie nie radzą i potrzebny jest ciężki sprzęt. - Będziemy organizowali ciężki spychacz i pługi wirnikowe - podkreśla Lech Szopiński. W województwie lubelskim drogi powiatowe i gminne są nieprzejezdne w dwóch powiatach - hrubieszowskim i tomaszowskim. Wszystkie krajowe w regionie są przejezdne, a na wojewódzkich utrudnienia występują tylko lokalnie. Przypomnijmy, że sytuację w powiecie hrubieszowskim ocenił w niedzielę minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski. Uczestniczył m.in. w posiedzeniu wojewódzkiego sztabu kryzysowego, który zebrał się w miejscowości Mircze, w powiecie hrubieszowskim. Wizytował też okoliczne drogi. "Nie brakuje sprzętu, ale problemem była pogoda" Minister zaznaczył, że dzięki straży granicznej, policji, strażakom do odciętych wiosek dociera pomoc, jeśli taka jest potrzebna, w tym żywność czy lekarstwa. Trzaskowski podkreślił, że jeśli zagrożone jest zdrowie lub życie ludzi, to pomoc jest natychmiastowa - z użyciem śmigłowców lub skuterów śnieżnych. Takich sygnałów jest niewiele. Trzaskowski podał przykład ludzi wymagających dializowania, którzy zostali przewiezieni do szpitala oraz mężczyzny, który nabawił się przy pracy groźnej kontuzji kręgosłupa. Jego do szpitala przetransportował śmigłowiec. Wojewoda lubelski Jolanta Szołno-Koguc poinformowała, że są trudności z przejezdnością dróg lokalnych także w powiatach sąsiadujących z hrubieszowskim, zwłaszcza we wschodniej części powiatu tomaszowskiego. Podkreśliła, że sytuacja poprawia się, bo jest mniejszy wiatr i drogi już nie są tak zawiewane. - Wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie są przejezdne. Drogi krajowe są czarne, na wojewódzkich występują lokalne utrudnienia - powiedziała Szołno-Koguc. Starosta hrubieszowski Józef Kuropatwa powiedział, że w powiece jest 570 km dróg, nie brakuje sprzętu, ale problemem była pogoda. - Trzy razy w ciąg dnia odśnieżaliśmy ten sam odcinek drogi, bo była zawiewana. Mamy cztery własne pługi wirnikowe, dostaliśmy jeszcze trzy, więc pracuje siedem - zapewnił. "Wojewoda reaguje w sposób skandaliczny" Dodał, że w niektórych miejscach rolnicy nie życzyli sobie, aby na ich polach stawiać siatki zabezpieczające przed zawiewaniem dróg. Musieliśmy te siatki zabrać - powiedział. W sprawie sytuacji na Lubelszczyźnie konferencję prasową zorganizował lider TR Janusz Palikot. Zapowiedział, że jego partia złoży do szefa MAC wniosek o odwołanie lubelskiej wojewody. Według Palikota, Szołno-Koguc "w sposób skandaliczny" reaguje na trudności. - (...) Przynajmniej jednego można oczekiwać od urzędników jak jest zły klimat, że oni są solidarni z ludźmi, że są na froncie tej jakby walki z tym klimatem, że po prostu wspierają wszystkich, którzy chcą pomóc, a nie cztery dni nie wiedzą, co się dzieję - mówił Palikot na konferencji prasowej w Lublinie. - Gdybyśmy widzieli pełne zaangażowanie, że ona jeździ, że jest jakiś sztab, z którym ona się kontaktuje, to byśmy to traktowali inaczej, bo powiedzmy taki mamy klimat, no ale taką mamy wojewodę niestety - dodał. Palikot przypomniał, że będzie w to już drugi wniosek TR o odwołanie Szołno-Koguc.