Jak podaje na swojej stronie internetowej wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego, w niedzielę po południu Wisła w Annopolu, na granicy Lubelszczyzny, osiągnęła poziom 773 cm, czyli prawie pół metra więcej niż podczas pierwszej fali powodziowej w maju. Stan alarmowy w Annopolu jest przekroczony o ponad 2,7 metra; od sobotniego wieczora rzeka podniosła się tu o prawie pół metra. W położonych niżej Puławach stan alarmowy przekroczony jest o ponad 1,3 metra. Na wałach pracuje około tysiąca strażaków, żołnierzy i więźniów. Najtrudniejsza sytuacja jest w okolicach Kępy Gosteckiej i Kępy Soleckiej w powiecie Opole Lubelskie. "Wisła sięga tam szczytu wałów podwyższonych rękawem z wodą i workami z piaskiem. Cały czas pracujemy nad podwyższaniem wału i umacnianiem jego podstawy" - powiedział Wojciech Miciuła z komendy wojewódzkiej straży pożarnej. Intensywne prace trwają też na umocnieniach w Parchatce między Kazimierzem Dolnym a Puławami. Z ruchu wyłączona została droga wojewódzka 824, prowadząca z Puław do Kazimierza Dolnego. Woda wraca na tereny zalane już w maju. Powiększa się rozlewisko w gminie Wilków, po przerwaniu w sobotę rano wału w Zastowie Polanowskim. Zalanych jest tam już 17 miejscowości; podczas majowej powodzi zalanych lub podtopionych było 19 wiosek. W domach pozostało wielu mieszkańców, którzy nie chcieli się ewakuować. Strażacy zaopatrują ich w żywność i wodę. Podtopionych jest też ponad 90 gospodarstw w miejscowościach Popów, Bliskowice i Świeciechów w powiecie kraśnickim, po przerwaniu wału w piątek w Popowie. Tam rozlewisko nie powiększa się. Te miejscowości również były zalane przez pierwszą falę powodziową