Marcin W. kupił w sklepie 50 petard. Gdy jedną z nich odpalał w czwartek w swoim domu, eksplozja urwała mu kawałek małego palca u lewej ręki. Dziecko po opatrzeniu mu rany w szpitalu w Rykach, wróciło do domu. Policjanci ustalili sprzedawczynię, u której chłopiec kupił petardy. Będzie odpowiadała karnie za sprzedaż petard dziecku. - Na podstawie ustawy o wytwarzaniu i obrocie materiałami wybuchowymi i bronią, kobiecie grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności - powiedziała Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Policja apeluje o ostrożne obchodzenie się z petardami. Przypomina, że materiałami pirotechnicznymi mogą zajmować się wyłącznie dorośli. W Lubelskiem wojewoda zakazał używania wyrobów pirotechnicznych, z wyjątkiem Sylwestra i Nowego Roku. Zakaz nie obowiązuje firm organizujących profesjonalne pokazy.