Pytany o swoją niedzielną konferencje prasową oświadczył, że swoich spotkań z dziennikarzami nigdy nie uzgadnia z kolegami z partii. - Mówiłem chyba 1078 razy, to jest moja 1079. deklaracja - tym razem lubelska - na temat mojej przyszłości. Brzmi tak: jestem bardzo wiernym ideowym stronnikiem i członkiem Platformy Obywatelskiej, ponieważ uważam, że jest to partia, która w dzisiejszych warunkach jest najlepszym projektem politycznym i ideowym dla Polski. Gdyby Platformy nie było, należałoby ją wymyślić - mówił pytany przez dziennikarzy o określenie swojej pozycji politycznej. Jak podkreślił, "jest bardzo potrzebna debata o przyszłości Polski". - Ja będę się starał tę debatę inicjować, moja dzisiejsza obecność w Lublinie jest także częścią bardzo ważnej debaty o Polsce. Jestem dziś w Lublinie nie jako członek jakiejkolwiek partii, tylko jako osoba, która ma swój pogląd, rozum, sumienie i która została zaproszona do debaty publicznej - dodał Rokita. Polityk przyjechał do Lublina, aby wziąć udział w debacie o lustracji w Kościele pt. "Sprawa abp. Wielgusa - kryzys i co dalej". Pytany dlaczego nie uzgodnił z kolegami z PO swojej niedzielnej konferencji prasowej Rokita odparł, że nigdy nie uzgadnia swoich spotkań z dziennikarzami. - Żyję na świecie 47 lat, zajmuję się aktywnie życiem publicznym lat 25 i nie zdarzył mi się jeszcze taki przypadek w mojej historii, w którym uzgadniałbym fakt spotkania z dziennikarzami - zaznaczył. Rokita zaprezentował na niedzielnej konferencji prasowej w Sejmie dorobek prac "gabinetu cieni" PO, czyli grupy 20 tzw. rzeczników Platformy, którą kieruje od roku. Jak wyjaśnił, prezentowany przez niego kilkusetstronicowy dokument to projekt programu Platformy. Dokument wraz z Rokitą przedstawili poseł Paweł Śpiewak oraz senator Jarosław Gowin, nie towarzyszył im nikt z "gabinetu cieni". Władze klubu PO nie ukrywały, że wystąpienie Rokity było dla nich zaskoczeniem. Szef PO Donald Tusk ocenił w poniedziałek, że to niepotrzebny krok przed szereg, lider PO dodał jednak, że "nic dramatycznego się nie stało".