- To, co się dzieje w sprawie realizacji offsetu, przekazywania nam samolotów F-16, to nas po prostu ośmiesza na całym świecie - zaznaczył Wierzejski na konferencji prasowej w Sejmie. - Nie miało jeszcze miejsca w nowoczesnym świecie, żeby samoloty, które miały nas bronić przed ewentualnym zagrożeniem, nie potrafiły w ogóle do nas dolecieć - ironizował. Zdaniem polityków LPR, korzyści dla polskiej gospodarki, wynikające z umowy offsetowej, "pozostały głównie na papierze". Arnold Masin podkreślił, że zgodnie z umową z USA, w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Bydgoszczy miało być centrum serwisowe dla F-16, w Mielcu miała ruszyć produkcja samolotów "Sky Truck", a upadające zakłady zbrojeniowe w Pionkach miały otrzymać pomoc i nowoczesne technologie. Według Masina, nic z tych ustaleń nie zostało zrealizowane. Poseł zaznaczył, że w Rzeszowie co prawda składane są silniki do F-16, ale zamówienie obejmuje tylko 48 sztuk - dla myśliwców, które kupiła Polska. - Dodatkowo pojawiają się informacje o przeniesieniu produkcji do Bułgarii - podkreślił poseł. Pierwsze dwa samoloty F-16 miały przylecieć do Polski już w poniedziałek, zawróciły jednak do USA z powodu usterki. Maja dotrzeć do Krzesin pod Poznaniem w środę po południu. Dwie kolejne maszyny przylecą w czwartek z Niemiec. Umowa offsetowa dotycząca kontraktu na F-16 obejmuje 43 projekty, z czego 17 zaliczanych jest do offsetu bezpośredniego, a 26 do offsetu pośredniego, czyli skierowanego do działów gospodarki nie związanych z przemysłem lotniczym i zbrojeniowym. Wartość wszystkich projektów wyceniono na 7,5 mld dolarów (po zastosowaniu odpowiednich mnożników wartość ta wzrosła do 12 mld dolarów). Niepokój z powodu "realizowanej z ogromnymi oporami" umowy offsetowej wyraził w poniedziałek premier Jarosław Kaczyński. Szef klubu LPR Janusz Dobrosz zaznaczył na konferencji prasowej, że Liga będzie też w dalszym ciągu domagać się sejmowej debaty w sprawie cywilnych ofiar wojny w Iraku. - Iracka operacja w naszym przekonaniu była błędem politycznym, była podjęta na podstawie zupełnie absurdalnych doniesień, niesprawdzonych (...). Chowanie pod korzec tego tematu do niczego nie doprowadzi - ocenił Dobrosz.