"Zarząd, chcąc osiągnąć porozumienie i zakończyć trwającą od ośmiu dni niezgodną z prawem akcję protestacyjną, przedstawił właśnie strajkującym propozycję kompromisu. Mamy nadzieję, że otworzy to drogę do porozumienia" - czytamy w przesłanym komunikacie. Pierwsza z propozycji zakłada podjęcie rozmów. "Deklarujemy podjęcie rozmów w kwestiach podniesionych przez protestujących - po zakończeniu niezgodnej z prawem akcji protestacyjnej" - czytamy. "Osoby, które wzięły udział w akcji i otrzymały zwolnienia dyscyplinarne, mogą wrócić do pracy na nowe umowy o pracę" - brzmi druga z propozycji. W tym przypadku, zarząd zastrzega jednocześnie, że "deklaracja ta nie dotyczy osób, które w trakcie akcji poprzez sms-y oraz inne środki przekazu naruszały dobra osobiste innych osób, w tym kolegów z pracy". Trzecia z propozycji brzmi: "zarząd deklaruje, że w przypadku zakończenia akcji strajkowej, uczestnicy nie zostaną obciążeni jej kosztami finansowymi i dyscyplinarnymi". "Przyjęli je śmiechem" Jak powiedział w czwartek PAP rzecznik LOT Adrian Kubicki, propozycja kompromisu zarządu została przedstawiona w czwartek osobiście przedstawicielom związkom zawodowym, w tym m.in. przewodniczącemu Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adamowi Rzeszotowi. Ponadto zostanie przesłana pozostałym związkowcom. Pytany o reakcję związkowców na przedstawione propozycje zarządu, powiedział, że przyjęli je "śmiechem" i obstają przy tym, że jedynym ciałem uprawnionym do rozmów jest Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy, który zorganizował strajk. Komitet ten został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot. "Bezpieczeństwo oraz zaufanie pasażerów zawsze jest absolutnym priorytetem linii lotniczych LOT. Zarząd nie może pozwolić na wystawianie tych wartości na szwank przez sytuację generowaną obecnym strajkiem. Dlatego w imię właśnie tych wartości oraz w trosce o setki naszych pracowników zarząd LOT przedstawia niniejszą propozycję" - brzmi treść propozycji. 66 odwołanych lotów "To co my zaproponowaliśmy, to żeby usiąść do stołu i rozmawiać oraz prowadzić rozmowy na temat tego, co pracodawca, co zarząd LOT-u, może zaproponować swoim pracownikom" - powiedział w czwartek w Polsat News Fijoł. Jak dodał, "jest to już 14. propozycja, jaką złożyliśmy stronie związkowej i one wszystkie na przestrzeni kilkunastu miesięcy zostały odrzucone". "Oczekiwanie ze strony związkowej, że warunkiem rozmów jest odwołanie prezesa Rafała Milczarskiego jest wielkim nieporozumieniem. To zarząd razem ze swoim zespołem odpowiada za to, że LOT w tej chwili rośnie" - powiedział. Jak dodał, w spółce trwa akcja strajkowa. "Jest też czas na jakieś podsumowanie tej akcji. Mija właśnie ósmy dzień prowadzenia akcji strajkowej. W tym czasie było zaplanowane do realizacji prawie 2,5 tys. rejsów, odwołanych z powodu strajku zostało 66. Co oznacza, że w dalszym ciągu realizujemy ponad 95 proc. rejsów" - tłumaczył wiceprezes. Zastrzeżenia do propozycji Kapitan LOT Andrzej Kawalec ze Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT powiedział, że jego zastrzeżenia wzbudza niejasność propozycji przyjęcia zwolnionych dyscyplinarnie na nową umowę o pracę. "Nie powiedziano wyraźnie, w jaki sposób przedstawi się umowy o pracę. Nie powiedziano, czy na czas określony czy nieokreślony. Nie wiadomo, o jaką umowę o pracę chodzi" - mówił w Polsat News Kawalec. Ponadto, zdaniem kapitana, propozycja zarządu dzieli strajkujących związkowców na "grzecznych i niegrzecznych". "Grzeczni i pokorni, którzy wyrażą swoją skruchę i według zarządu nie nagrzeszyli - mogą być przyjęci. (...) Jeśli mówimy tu o wysyłaniu sms-ów, to nie wiemy, o jakie sms-y chodzi, w jaki sposób będziemy weryfikować te sms-y" - powiedział. Żądania związkowców Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy, który został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: ZZPPiL na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot. Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona, a także przywrócenia do pracy 67 osób dyscyplinarnie zwolnionych oraz dymisji prezesa PLL LOT.