Samolot, w którym wykryto awarię, miał planowo wystartować w środę po południu czasu lokalnego w lot powrotny do Polski. Piloci jeszcze na lotnisku wykryli usterkę systemu elektrycznego. W związku z tym, lot numer LO2 trzeba było odwołać. "Samolot musiał zostać uziemiony. Pasażerowie zostali zakwaterowani w hotelach. Zapewniamy również zmianę rezerwacji na inne dostępne połączenia, nie tylko LOT-em, ale również innymi liniami" - powiedział rzecznik PLL LOT Adrian Kubicki. W związku z awarią dreamlinera został odwołany także czwartkowy rejs numer LO1 z Warszawy do Chicago. Uziemiona maszyna po planowym wylądowaniu w Polsce miała bowiem ponownie lecieć do Stanów Zjednoczonych. LOT zapewnia, że awarię da się usunąć na czas - tak, by samolot wyleciał do kraju dobę po pierwotnie planowanym starcie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za opóźnienia powyżej trzech godzin pasażerom należy się odszkodowanie do kwoty 600 euro.