Z oznaczenia planu lotu do Smoleńska wynika, że miał charakter wojskowy. "W tym planie lot jest oznaczony literą M. To standardowe oznaczenie potwierdzające, że chodzi o lot wojskowy - mówi "Rzeczpospolitej" kapitan Robert Zawada, były pilot wojskowy. Stwierdzenie, jaki był charakter lotu, ma znaczenie dla odpowiedzialności pilotów i wieży kontrolnej. "Lot do Smoleńska był wykonywany przez wojskowy samolot i wojskową załogę. Od początku do końca miał charakter wojskowy" - potwierdza płk Piotr Łukaszewicz, emerytowany pilot wojskowy, były szef oddziału szkolenia lotniczego dowództwa Sił Powietrznych. Plan lotu załoga przedstawia najpóźniej godzinę przed startem. Ale w przypadku lotu do Smoleńska, ze względu na VIP-ów na pokładzie, został wysłany do cywilnej kontroli ruchu lotniczego już dzień wcześniej, 9 kwietnia, o godz. 11.47. Wynika z niego m.in., że miał on status HEAD (na pokładzie jest prezydent, premier lub marszałek Sejmu). Do dokumentu wpisano trasę oraz zapasowe lotniska (Mińsk i Witebsk). Ale kluczowa jest informacja o oznaczeniu lotu: PLF 101 - I - M. "Litera M na końcu oznacza "military". Jest zawsze tam, gdzie lot ma charakter wojskowy. Przy cywilnych lotach jej nie ma" - tłumaczy kapitan Zawada. Płk Łukaszewicz dodaje: "PLF 101 to numer wywoławczy samolotu". Więcej na ten temat - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".