Artykuł zamieszczony na stronie "Los Angeles Times" 24 czerwca br. nawiązuje do wizyty amerykańskiego sekretarza stanu Antony'ego Blinkena w Berlinie, gdzie uczestniczył w uroczystościach zorganizowanych z okazji inicjatywy amerykańsko-niemieckiej dotyczącej edukacji o Holokauście. W trakcie wydarzenia Blinken opowiadał o losie Żydów w Białymstoku, gdzie - według jego relacji - mieszkańcy "palili brody rabinów oraz podpalali synagogi" na długo przed rozpoczęciem II wojny światowej i Holokaustu. Opowiadał również o swoim ojczymie, który wraz z rodziną został wywieziony z Białegostoku i jako jedyny przeżył. "Los Angeles Times", opisując wizytę Blinkena w Berlinie, wskazał, że "według uczonych Niemcy wiodą prym" w przyjmowaniu na siebie odpowiedzialności za Holokaust, natomiast takie kraje jak Polska i Austria "są bardziej wymijające" w kwestii "ich roli w nazistowskim ludobójstwie". IPN przypomina: Polacy walczyli przeciw Rzeszy, wywożono ich do obozów To stwierdzenie spotkało się z reakcją IPN-u. "Polska jako kraj aliancki włożyła ogromny wysiłek w pokonanie Rzeszy Niemieckiej, kierowanej przez Adolfa Hitlera. Była pierwszym krajem świata, który zbrojnie przeciwstawił się agresji Niemiec. Poniosła za to ogromną cenę w czasie okupacji całego jej terytorium przez Niemcy. Ani przez jedną sekundę II wojny światowej nie brała udziału w żadnym przejawie niemieckiego ludobójstwa" - stwierdził Instytut. Jak dodał, działo się wręcz przeciwnie. "Państwo Polskie po przeniesieniu władz na terytorium zachodnich aliantów kontynuowało walkę przeciw Rzeszy Niemieckiej, tworząc podziemną armię w kraju i walcząc po stronie aliantów o wolność nie tylko Polski, ale także Norwegii, Francji, Holandii, Belgii, Włoch. Społeczeństwo polskie (w tym miliony Żydów i miliony Polaków) było poddane akcji niemieckiego ludobójstwa. Drugą co do liczebności (po Żydach) grupą ofiar wymordowanych przez Niemców w obozach Auschwitz-Birkenau byli Polacy" - wskazał IPN. Jak zaakcentowano w oświadczeniu, przypisywanie Polsce "współudziału w tym ludobójstwie jest fałszowaniem historii, tuszowaniem zbrodni reżimu Hitlera oraz brutalnym poniewieraniem pamięci ofiar". W dodatkowym komentarzu IPN pisze, że "nic dziwnego, że Niemcy przyjmują odpowiedzialność za Holokaust, ponieważ była to zorganizowana przez Niemców masowa zbrodnia". "Podważanie tego faktu uwłacza pamięci sześciu milionów obywateli polskich, którzy zostali zamordowani podczas II wojny światowej. Wśród tych sześciu milionów ofiar były trzy miliony Żydów" - zauważył IPN. "Polska ma najwięcej drzew w Yad Vashem" Instytut zwrócił uwagę, że Polska jako państwo nawet przez chwilę nie współpracowała z III Rzeszą podczas II wojny światowej, "w przeciwieństwie do innych krajów europejskich". "Wielu Polaków pomagało swoim żydowskim sąsiadom, choć każda forma pomocy była karana śmiercią przez władze niemieckie. Polacy są narodem, który ma największą liczbę drzew w Yad Vashem. A jednak każdy akt pomocy oznaczał narażanie nie tylko własnego życia, ale także życia krewnych i sąsiadów" - podkreślił IPN. "W IPN uważamy, że naszym obowiązkiem jest rozpowszechnianie wiarygodnych informacji o II wojnie światowej, Holokauście i niemieckich obozach nazistowskich. Chcemy, aby wiedza o okrucieństwach i sprawcach II wojny światowej dotarła do jak największej liczby odbiorców. By historia nigdy się nie powtórzyła" - podsumował Instytut.