Do końca listopada będzie wiadomo, czy Andrzej Seremet zachowa stanowisko prokuratora generalnego. Wszystko będzie zależeć od tego, jak wyglądał nadzór nad postępowaniami prokuratorskimi w sprawie parabanków. Właśnie w tej sprawie premier Donald Tusk poprosił o dodatkowe wyjaśnienia. Zgodnie z przepisami premier przyjmuje albo odrzuca sprawozdanie Prokuratora Generalnego "mając na względzie realizację zadań przez Prokuratora Generalnego w zakresie strzeżenia praworządności oraz czuwania nad ściganiem przestępstw". W przypadku odrzucenia sprawozdania premier może wystąpić do Sejmu z wnioskiem o odwołanie Prokuratora Generalnego przed upływem kadencji. Dwa lata temu - 31 marca - weszła w życie zmiana zakładająca rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Jednocześnie zlikwidowana została Prokuratura Krajowa i powołano Prokuraturę Generalną. Przekazane sprawozdanie jest drugim złożonym szefowi rządu przez Seremeta. Nieudolność prokuratorów ws. parabanków W połowie października dziennikarze RMF FM i "Gazety Wyborczej" informowali, że Prokuratura Generalna skontrolowała 146 śledztw dotyczących parabanków. W 60 przypadkach albo niezasadnie odmówiono zajęcia się nimi, albo je umorzono. Z całej Polski ściągnięto akta spraw z lat 2007-2012, w których w grę wchodziło przestępstwo prowadzenia działalności bankowej bez zezwolenia lub oszustwa. Wszystkie przeanalizowane zostały w prokuratorskiej centrali. Z raportu, o którymi pisali nasi dziennikarze wynika, że prokuratorzy sobie nie radzą, a liczbę pokrzywdzonych, nie licząc sprawy Amber Gold, można liczyć w tysiącach. Kontrola wykazała bardzo powierzchowne podejście prokuratorów do spraw gospodarczych. Do pierwszej trójki największych i najbardziej aferalnych przypadków zaliczono oczywiście Amber Gold, Finroyal i Polską Korporację Finansową "Skarbiec". Afery Amber Gold i Finroyal zaczęły się w minionej dekadzie, ale w prokuraturze zostały zawieszone - mimo że Komisja Nadzoru Finansowego interweniowała u Prokuratora Generalnego. - Pokrzywdzonych, nie licząc sprawy Amber Gold, można szacować na tysiące - mówił nam prok. Zdzisław Brodzisz, który przygotował raport. Agnieszka Burzyńska, Joanna Potocka