- Zastanawiam się, co powiedziałby dziś państwu mój przyjaciel i zwierzchnik profesor Lech Kaczyński. Zobowiązałby mnie, żebym wam się nisko pokłonił. Zobowiązałby mnie, żebym powiedział, że dalej na was liczy - mówił Łopiński. Jak dodał, w myśli Lecha Kaczyńskiego należy szukać inspiracji do działań, które zawrócą nasz kraj z sytuacji kryzysu politycznego i gospodarczego. Łopiński zaznaczył, że Lech Kaczyński wiedział, że polska racja stanu wymaga aktywnej polityki w Europie Wschodniej. Dodał, że pamięć historyczną uznawał za podstawę polskiej tożsamości. Łopiński mówił też o Pomniku Poległych Stoczniowców 1970 r. w Gdańsku. - Może warto podjąć dzisiaj inne zobowiązanie i wznieść inny pomnik w Warszawie - zaznaczył. Gilowska nazwała Lecha Kaczyńskiego "romantycznym realistą". - Był realistyczny w swoich diagnozach i dociekaniach aż do bólu. Był skłonny rozmawiać z każdym na każdy temat - powiedziała. Podkreśliła też, że od śmierci Lecha Kaczyńskiego dialog ustał. - Z całą pewnością nie jest to milczenie, które aprobowałby Lech Kaczyński. Wiadomo, że rzeczywistości nie zamilczymy - oświadczyła. Gilowska zwróciła też uwagę, że w latach 2008-2010 deficyt sektora finansów publicznych wzrósł pięciokrotnie. Dodała, że w tym samym czasie dług publiczny wzrósł o 60 proc. - To jest rekord bardzo smutny - oceniła. Dodała, że rząd opowiada o oszczędnościach i jednocześnie doprowadza do wzrostu wydatków. - Kupuje czas i opinię pogromcy kryzysu - oceniła. Obecną sytuację w Polsce określiła, jako "zabełtanie błękitu w głowie". Prowadzący konferencję polityk PiS Jacek Sasin, b. wiceszef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zwrócił się do zgromadzonych jako przedstawicieli tych, którzy utożsamiają się "z dorobkiem i myślą" Lech Kaczyńskiego. - Ta śmierć to nie tylko koniec. To także początek. Chcemy żeby tragiczne wydarzenie dało początek przebudzenia się polskiego narodu - powiedział Sasin.