Umieszczenie dokładnych nazw i adresów firm, które na potrzeby sesji zdjęciowej z udziałem premier Kopacz pożyczyły meble, dywany, ubrania, okulary, a nawet artykuły papiernicze, Roman Giertych w rozmowie z Moniką Olejnik określił mianem "lokowania produktu". - Premier nie jest od tego, aby lokować produkt - powiedział były szef Ligi Polskich Rodzin. - Oczywiście to nie jest wina Ewy Kopacz, tylko jej otoczenia, które przygotowało taki wywiad - dodał. - Myślę, że w tej sytuacji pani premier powinna wyciągnąć konsekwencje wobec osób, które są odpowiedzialne za taką sytuację - zaznaczył Roman Giertych na antenie Radia Zet. - To jest bardzo poważna sprawa. Politykowi tak robić nie wolno - stwierdził polityk. Kancelaria Premiera wysłała pismo do magazynu VIVA. Urzędnicy twierdzą, że Kancelaria Premiera nie została uprzedzona o tym, że stroje, w których w sesji fotograficznej wystąpiła premier Kopacz, zostaną dokładnie podpisane.