Zgłoszenie o zaginięciu 65-letniego mieszkańca Żychlina wpłynęło do komendy policji w Kutnie 6 lipca. Przekazano, że mężczyzna ostatni raz widziany był 30 czerwca w jednym z mieszkań podczas libacji alkoholowej i od tamtej pory nie nawiązał kontaktu z rodziną ani nie powrócił do miejsca zamieszkania. Kutnowska policja rozpoczęła poszukiwania - śledczy starali się odtworzyć ostatnie godziny z życia zaginionego. Zatrzymano mężczyznę, który jako ostatni widział się z poszukiwanym i razem z nim brał udział w libacji alkoholowej. "Do poszukiwań zaangażowano kilkudziesięciu policjantów z kutnowskiej komendy, komisariatów policji w Żychlinie i Krośniewicach. Wykorzystano również psy służbowe oraz dron z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Czynności poszukiwacze zostały wsparte także działaniami Straży Pożarnej, która sprawdzała koryto zarośniętej rzeki Słudwi. Komunikaty o zaginięciu mężczyzny rozpowszechniono też w mediach" - zrelacjonowała Edyta Machnik z kutnowskiej komendy policji. Zwłoki mężczyzny odnaleziono w korycie rzeki 9 lipca. Na miejscu specjalna grupa dochodzeniowo-śledcza zabezpieczyła materiał dowodowy. Dzień później zatrzymanemu 41-latkowi, który według śledczych miał wepchnąć 65-latka do rzeki, postawiono prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Za to przestępstwo grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Kutnie sąd zdecydował, że 41-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.