Wojewoda łódzki Jolanta Chełmińska, marszałek województwa łódzkiego Włodzimierz Fisiak oraz prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki są zgodni, że polska gospodarka, w tym także ta w regionie łódzkim, "pełnymi garściami" czerpie z udogodnień wspólnego rynku oraz swobodnego przepływu towarów i usług. Polskie przedsiębiorstwa zyskały nowe możliwości, a produkty i usługi stały się znacznie bardziej konkurencyjne. Zdaniem rozmówców, dzięki obecności w Unii Polska zaczęła być postrzegana przez dużych zagranicznych inwestorów jako doskonałe miejsce do prowadzenia inwestycji. W Łódzkiem pojawiły się m.in. takie firmy, jak Gillette, Indesit, Philips, Bosch- Siemens, Dell czy Infosys. Dostęp do unijnych pieniędzy umożliwił też poprawę infrastruktury, zarówno tej związanej ze środowiskiem, jak i z transportem oraz komunikacją. Prezydent Kropiwnicki zwrócił uwagę, że żadne duże polskie miasto nie wyobraża sobie dzisiaj budżetu, którego częścią nie byłyby środki pochodzące z europejskich funduszy. Łódź, dzięki wejściu Polski do UE, modernizuje się i przekształca w nowoczesną metropolię - przekonują przedstawiciele władz. Korzystając z unijnych funduszy zmodernizowała drogę krajową nr 1 (al. Włókniarzy), zbudowała Łódzki Tramwaj Regionalny i nowe lotnisko im. Wł. Reymonta. Przy wsparciu UE miasto rozwiązało też problem gospodarki odpadami kończąc budowę Grupowej Oczyszczalni Ścieków, sortowni, stacji przeładunkowej odpadów, nowoczesnej kompostowni biokontenerowej i składowiska balastu wraz z towarzyszącą mu infrastrukturą. W przyszłości ma jeszcze powstać spalarnia odpadów. Według rozmówców, nie do końca jeszcze umiemy korzystać z obecności w UE, jednak - jak zaznaczyli - każdy kolejny rok we Wspólnocie zwiększa tę umiejętność. Nawiązując do wykorzystania funduszy z Unii marszałek Fisiak przyznał, że w Łódzkiem są gminy aktywne, ale też i takie, które "cały czas narzekają". Dodał, że np. samorządy na południu województwa łódzkiego są mało aktywne, jeśli chodzi o pozyskiwanie środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Wtóruje mu wojewoda Jolanta Chełmińska, która uważa, że choć region otrzyma w najbliższych latach "olbrzymi zastrzyk pieniędzy", to trzeba będzie się nauczyć z nich korzystać. - Nie obrażać się na to, że są takie, a nie inne wymagania unijne, że jest wiele formalności, że musimy tego przestrzegać. To dla naszej mentalności, naszego luzu okazuje się jeszcze trudne, ale tego trzeba się nauczyć - podkreśliła. Podsumowując pięciolecie członkostwa Polski w UE prezydent Kropiwnicki zauważył, że zwiększyła się stabilność polskiego systemu demokratycznego oraz bezpieczeństwo obywateli i państwa. Zwrócił uwagę, że Wspólnota zapewnia możliwość swobodnego podróżowania, osiedlania się i podejmowania pracy w dowolnym kraju UE. Bardzo korzystny dla rozwoju kraju jest także - w jego ocenie - przepływ kapitału i myśli technicznej. Rozmówcy są zgodni, że grupą społeczna, która najbardziej zyskała na wejściu Polski do UE są rolnicy, także ci z województwa łódzkiego. Fisiak przypomniał jednak, że na posiedzeniach sejmiku województwa łódzkiego przed wejściem do UE, dyskusja na ten temat była często bardzo burzliwa. Wielu jej przeciwników podawało w wątpliwość m.in. celowość powołania regionalnego biura woj. łódzkiego w Brukseli. - Dziś, poglądy się zmieniły. Nie słyszałem w trakcie trwania tej kadencji samorządu wojewódzkiego krytycznego głosu o naszych związkach z Unią - zauważył. Zarówno wojewoda, marszałek jak i prezydent Łodzi są przekonani, że jeszcze wiele możemy się nauczyć od społeczeństw tzw. starej UE - np. optymizmu i większej aktywności. Kropiwnicki jest zdania, że od starej "15" uczymy się również przestrzegania procedur inwestycyjnych. Rozmówcy uważają, że także Polacy mogą wnieść coś nowego do UE. - Od Polaków Europa może się uczyć kreatywności. My w ciągu dwóch lat nauczyliśmy się korzystać z funduszy strukturalnych. Patrząc na starą Unię widzimy, że nikt nie potrafił tego tak szybko zrobić - uważa wojewoda. Prezydent dodał, że najstarsi członkowie Unii, mogliby się od Polski nauczyć zdolności adaptacyjnych i dynamicznego przezwyciężania problemów. Fisiak uznał ponadto, że bogactwo kulturowe Polski jest dużo większe niż państw starej UE.