"Zdecydowaliśmy, że strajk w placówkach będzie trwał ze wszystkimi tego konsekwencjami, a zatem z wstrzymaniem wszelkich czynności związanych z zadaniami zawodowymi. Chcielibyśmy przy tym dodać, że każdego dnia każdy nauczyciel przychodząc do pracy podejmuje decyzję o przystąpieniu do strajku. Większość reprezentująca rady pedagogiczne uznała, że strajk będzie kontynuowany" - ogłosił podczas konferencji prasowej Jacek Malinowski, strajkujący nauczyciel z XXIII LO w Łodzi. Poinformował, że podczas wtorkowego wieczornego spotkania, w którym uczestniczyli przedstawiciele 43 łódzkich szkół ponadgimnazjalnych, tylko trzy zamierzają dokonać klasyfikacji. Dodał, że większość rad pedagogicznych "wykazuje dużą determinację w kontynuowaniu walki o poprawę swoich warunków pracy". Malinowski nie chciał powiedzieć, które szkoły w Łodzi zamierzają sklasyfikować maturzystów, co pozwoli im na przystąpienie w terminie do egzaminów dojrzałości. "Każdego dnia rady pedagogiczne podejmują decyzje. Nie bierzemy odpowiedzialności za decyzje ludzi, którzy przychodzą do pracy. Wyraziliśmy tylko wolę naszych kolegów i koleżanek, m.in. na podstawie tego, że dwie rady klasyfikacyjne zostały zwołane i nie było kworum. To jasny przekaz - większość nie chce klasyfikować" - tłumaczyła Katarzyna Olejniczak z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łodzi. Zaznaczyła, że 90 proc. strajkujących szkół w Łodzi wyraziło wolę kontynuowania strajku w dotychczasowej formie. W środę w Urzędzie Miasta Łodzi trwa spotkanie władz miasta ze wszystkimi dyrektorami łódzkich liceów i techników, aby zorientować się, czy odbędą się w nich rady klasyfikacyjne niezbędne do dopuszczenia uczniów do matury.