Osoby, które regularnie płacą czynsz, przyszły na spotkanie z reporterem "Interwencji". - Budynek jest zdegradowany. Powinien zadbać o niego właściciel, przez lata tego nie robiono. Brali pieniądze i w tej kamienicy nic nie było robione przez tyle lat – mówią. Pod koniec ubiegłego roku mieszkańcy dowiedzieli się, że kamienica ma nowego właściciela. To syn poprzedniej właścicielki budynku. Mężczyzna wówczas zapowiedział podwyżki czynszów i uciążliwe remonty. Teraz pojawiły się żądania opuszczenia mieszkań. Lokatorzy wywiesili banery na budynku. Przeczytać na nich można między innymi hasła "Dość antyspołecznej polityki mieszkaniowej" i "Stop czyścicielom". Na remont wydała 60 tysięcy - Przysłanie komuś pisma przed świętami lub zaraz po, że ma się wynosić, jest ewidentnym nękaniem. Część dostała wypowiedzenia do 9 kwietnia, część do 30 kwietnia. Jedna osoba się wyprowadziła – mówi Agnieszka Wojciechowska van Heukelom z Europejskiego Centrum Inicjatyw Obywatelskich. Wielu lokatorów, podpisując bezterminowe umowy na wynajem, musiało wpłacić odstępne i przeprowadzić remonty mieszkań na swój koszt - ich stan nie pozwalał na wprowadzenie się. Wzięli na ten cel pożyczki i kredyty, przeznaczyli na to oszczędności. - Remont był warunkiem umowy. To mieszkanie było do generalnego remontu. Trzeba było zmienić elektrykę, hydraulikę, wymienić podłogę, ściany – wspomina jedna z lokatorek, która w remont włożyła 60 tys. zł. Stan kamienicy jest dramatyczny. Jej właściciel w rozmowie z reporterem "Interwencji" poinformował, że do tej pory nie było możliwości remontu budynku. Zwrócił też uwagę, że blisko 40 proc. lokatorów nie uiszcza czynszu. Jednak nakazy opuszczenia mieszkań dostali wszyscy. "Szukam mieszkania dla osób płacących czynsz" - Dostaliśmy z powiatowej inspekcji budowlanej pismo mówiące o nakazie wykonania remontu. Żeby go wykonać, kamienica musi być pusta, bo taki jest zakres prac – mówi właściciel budynku. Zgodnie z prawem mężczyzna powinien zapewnić lokatorom kamienicy mieszkania na czas remontu. Deklaruje, że takie są jego plany, jednak nie gwarantuje lokatorom powrotu do dotychczasowych. Wśród lokatorów są starsze i schorowane osoby, które mieszkają w budynku od kilkudziesięciu lat i nie mają dokąd pójść. Pod tym adresem żyją też samotne matki i rodziny z małymi dziećmi. Urząd miasta podkreśla, że nie jest stroną w tej sprawie, bowiem nieruchomość znajduje się w rękach prywatnych. Mieszkańcy zwracają jednak uwagę, że są wśród nich osoby z tak zwanego "kwaterunku". Czytaj więcej na polsatnews.pl. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program