To właśnie dzięki Markowi B. pseudonim "Rudy" udało się rozbić gang. Teraz "Rudy" to prawdopodobnie najpilniej strzeżony człowiek w Polsce. Proces rozpoczął się wczoraj od nowa ze względu na zmianę składu sędziowskiego. Budynek wygląda jak oblężona twierdza. Ulica dojazdowa do sądu jest zamknięta, a budynku pilnuje kilkudziesięciu policjantów, wśród nich są także snajperzy i komandosi uzbrojeni w broń maszynową. Dziś do sądu mogą wejść tylko osoby upoważnione - świadek koronny, oskarżeni i ich adwokaci. Co ostatni zostaną dokładnie przeszukani. Jak zapewnił reporterkę RMF FM wiceprezes sądu Janusz Ritman, dokładnie przeszukana została także sala, na której odbywa się rozprawa. Sąd Okręgowy w Łodzi będzie tak wyglądała do piątku. Przez trzy najbliższe dni Marek B., który "wsypał" swoich kolegów, będzie stał z nimi twarzą w twarz. Co ciekawe, oskarżeni podczas rozpraw będą mogli zadawać świadkowi pytania. Na ławie oskarżonych zasiada 16 osób. Żadna z nich nie przyznaje się do winy.