Miejska wigilia odbyła się w Łodzi po raz piąty, ale pierwszy raz zorganizowano ją nie na Rynku Starego Miasta, lecz w hali Atlas Arena. Dzięki temu uczestnicy kolacji mogli zasiąść do świątecznie przystrojonych stołów, podzielić opłatkiem, zjeść wigilijne potrawy, kolędować i spędzić wspólnie czas w rodzinnej atmosferze. W sumie przygotowano aż 1500 miejsc dla osób, które tego dnia nie chciały być same. Jak podkreśliła prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, do wspólnego wigilijnego stołu zaproszono nie tylko osoby biedne, czy bezdomne, ale także cudzoziemców, starszych mieszkańców miasta oraz studentów, którzy nie mogli wyjechać do rodzinnych domów. Ideą akcji było bowiem jednoczenie się przy jednym stole, niezależnie od statusu materialnego czy społecznego. "Wiem, że skoro się tu znaleźliście, to być może zabrakło waszych najbliższych gdzieś wspólnym stole. W związku z tym życzę wam jednego: żebyście w nadchodzącym roku znaleźli tą bliską sobie osobę" - mówiła prezydent Zdanowska. Przygotowano świąteczne prezenty i występ teatralny Prezes Fundacji Wolne Miejsce Mikołaj Rykowski dodał, że bardzo istotne jest to, iż spotkanie mieszkańców Łodzi, którzy z różnych powodów nie mają z kim podzielić się opłatkiem, odbywa się w czasie, kiedy wszyscy inni też siadają do wigilijnej kolacji. Zapewnił, że przy stole nie zabrakło miejsca dla nikogo, kto przyszedł do Atlas Areny. Organizatorzy kolacji zwracali bowiem uwagę, że samotność to jeden z największych problemów obecnego świata i nie jest on związany jedynie z ubóstwem, ale również z trudnymi relacjami rodzinnymi. Uczestnicy miejskiej wigilii po złożeniu sobie świątecznych życzeń mogli spróbować tradycyjnych potraw, m.in. barszczu, ryb, pierogów z kapustą i grzybami, sałatek, a także słodkości. Dla wszystkich w wykonaniu wolontariuszy Fundacji Wolne Miejsce. We wtorek przed południem świąteczny poczęstunek dla potrzebujących łodzian przygotowali na Placu Barlickiego parlamentarzyści i samorządowcy łódzkiej Nowej Lewicy.