Wezwanie do centrali TOPR w Zakopanem dotarło po północy. O potrzebujących pomocy Litwinach toprowców poinformowali słowaccy ratownicy górscy. ZOBACZ: Tragedia na wakacjach. Nagła śmierć 37-letniej żony multimilioneraOkazało się, że turyści wyruszyli na wysokogórską wyprawę w niedzielę po południu. Nie posiadali ciepłych ubrań a na szczytach spadł śnieg. Nie mieli też latarek, a szlak po zmroku oświetlali sobie telefonami. Zadzwonili pod 112 Turyści z Litwy zostali zabrani z Zawratu, wąskiej przełęczy przy wschodnim grzbiecie Świnicy w Tatrach Wysokich. Jest ona położona na wysokości 2159 m. CZYTAJ: Jolanta Pieńkowska ani myśli wracać do Polski. Wiemy, gdzie teraz mieszkaWedług relacji ratownika dyżurnego TOPR Witolda Cikowskiego, Litwini dotarli do Doliny Gąsienicowej i dalej wyruszyli w stronę Przełęczy Zawrat. - Tam stracili orientację - przekazał. Dodał, że turyści wezwali pomoc dzwoniąc na numer 112, jednak ich telefon odebrały słowackie służby. Słowacy poinformowali z kolei ratowników TOPR.SPRAWDŹ: Meghan Markle odcięła Harry’ego od rodziny! Kontroluje każdy jego ruchPo poszkodowanych wyruszyło dwóch ratowników - z Kasprowego Wierchu i ze schroniska Murowaniec, a z centrali TOPR wyruszyła grupa ratowników. Poszkodowani zostali sprowadzeni do Czarnego Stawu. Tam jedna z kobiet uskarżających się na ból nogi i ogólne osłabienie została zabrana na nosze i zniesiona na dół. Reszta grupy przy asekuracji ratowników o własnych siłach zeszła do Zakopanego.