Jak podkreślił, obecnie listy czekają na podpis ministra finansów. Fałek zapowiedział też, że w roku 2009 resort zdrowia przewiduje wydanie więcej niż dwóch list refundacyjnych. Wiceminister zdrowia Marek Twardowski mówił na początku lutego, że listy były przygotowane już w grudniu. - Oczekiwaliśmy na opinię Agencji Oceny Technologii Medycznych w sprawie umieszczenia na niej analogów insulinowych, co postulowało wielu pacjentów - podkreślił. W ocenie wiceministra zdrowia, nie jest możliwa aktualizacja listy cztery razy w roku, co zakłada ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej, uchwalona za rządów PiS. - Nie wynika to z braku dobrej woli czy opieszałości, ale z rozbudowanych procedur. Niezależnie, czy robimy to my, czy ktoś inny - trudno tego dokonać mieszcząc się w czasie. Kiedy przychodziłem do ministerstwa, jeszcze tego nie wiedziałem, teraz to wiem - dodał Twardowski. Z kolei zdaniem przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia Bolesława Piechy (PiS), aktualizowanie listy leków refundowanych co trzy miesiące jest wykonalne. - Jeżeli ministerstwo nie jest w stanie zrealizować ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, to niech ją zmieni. W założeniach chodziło o to, żeby przez częste aktualizowanie listy producenci leków generycznych obniżali ceny - chociaż w czasach kryzysu będzie to trudne. Częsta aktualizacja listy jest wymagana przez UE - powiedział Piecha. Resort zdrowia zaktualizował listy leków refundowanych w lipcu.