Grupa parlamentarzystów PO i KO przygotowała list otwarty do swoich kolegów partyjnych i klubowych, w którym apeluje o podjęcie "poważnej debaty", prowadzącej do "wieloaspektowej przemiany wewnętrznej". "Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów" - przekonują autorzy listu. Lider Platformy Obywatelskiej pytany na sobotnim briefingu w Mikołowie (woj. śląskie) o to pismo zaznaczył, że każdy dialog jest dobry. - Co więcej, ja widziałem kilka wersji tego listu. Nawet proszono mnie o naniesienie poprawek - niektórzy ludzie, pytając, czy warto podpisywać - powiedział. "Element wewnętrznej dyskusji" Jak zapewnił, list traktuje jako "element wewnętrznej dyskusji" oraz "podkreślenie wielu rzeczy, które już stały się w PO". - Myślę, że to jest taka odezwa w czasach pandemii, kiedy nie ma możliwości zorganizowania konwencji, czy też dużego spotkania. Każdy przejaw aktywności jest bardzo dobry - podkreślił. - Chcę jedną rzecz zaznaczyć: kiedy jest trudna sytuacja, kiedy wychodzimy z pewnego pandemicznego kryzysu (...), oczekuję jednego: ciężkiej pracy. Tak jak w 2016 roku, kiedy też mieliśmy takie wahnięcie w sondażach, wszyscy jak jedna drużyna ruszyliśmy w Polskę. Oczekuję, że poza pisaniem listów też jest gotowość właśnie do tego, gdy tylko zostaną te obostrzenia zniesione - powiedział Budka. Ten list, jak podkreślił, traktuje zatem także jako "zapowiedź właśnie takiej aktywności, tego, że osoby tam podpisane chcą działać". Zwolennik pracy drużynowej Lider PO dodał ponadto, że "może się tylko cieszyć", że pod listem podpisani są senatorowie nienależący do partii - "niektórzy kiedyś tam" z niej usunięci - którzy "tak bardzo chcą współdziałać, że nawet podpowiadają rozwiązania". - Mnie jako szefa Platformy może to cieszyć i mam nadzieję, że podpiszą również deklarację członkowską - powiedział. Dopytywany, czy jako krytykę odbiera fragment listu mówiący, że "odnowiona Platforma oznacza skuteczne przywództwo, zdolne do szybkiego podejmowania decyzji", odparł m.in., że "chyba sygnatariusze widzieli doskonale" szybką reakcję na kwestie dotyczące "wolty części opozycji w sprawie KPO". Dodał też, że ostatnie decyzje podejmowane były jednogłośnie. - Mam nadzieję, że właśnie to mieli na uwadze sygnatariusze listu, zwłaszcza, że w przeszłości różnie to bywało - powiedział. - Ja jestem wielkim zwolennikiem pracy drużynowej. Tym różnię się od swoich poprzedników, że jednak stawiam na takie bardziej kolegialne, zespołowe podejście do tych spraw. Chyba właśnie to miały na myśli koleżanki, to mieli na myśli koledzy, podpisując się pod takim listem - ocenił Budka. Lojalność Trzaskowskiego Autorzy listu przypomnieli w nim wysoki wynik w wyborach prezydenckich, uzyskany przez Rafała Trzaskowskiego, którego poparło 10 mln wyborców, co jednak nie zapewniło mu wygranej z Andrzejem Dudą. W debacie publicznej regularnie pojawia się kwestia ewentualnego przekazania przywództwa w PO prezydentowi Warszawy. Borys Budka uważa jednak, że Rafał Trzaskowski jest wobec niego lojalny. - Rafał Trzaskowski jest osobą, z którą bardzo dobrze mi się współpracuje. Kiedy ponad rok temu zastanawialiśmy się, jak budować sposób zarządzania PO, kto powinien ubiegać się o funkcję przewodniczącego, to Rafał był osobą, która pierwsza mnie do tego namawiała. Pytałem go, czy on może nie chce, żeby to zrobić inaczej, żeby on kandydował na szefa, żebym ja go wsparł. Powiedział: absolutnie nie, musimy dzielić się rolami. On jest prezydentem Warszawy, co więcej - jego wielkim atutem jest to, że nie jest zaangażowany w ten bieżący spór w parlamencie - powiedział Borys Budka. Zwrócił uwagę, że to on jako przewodniczący partii "bierze na siebie ten codzienny ciężar walki z obozem władzy i przez to też dla wyborców PiS jest wrogiem nr 1". - Kiedy są jakieś niesnaski w opozycji, czy nie potrafimy się dogadać, to też zawsze obrywają liderzy, ja biorę to na siebie, robię to w pełni świadomie. Rafał jest postacią, która niewątpliwie w przyszłości odegra bardzo znaczącą rolę w polityce, jestem o tym przekonany - podkreślił. - Buduje dużo szersze poparcie, aniżeli tylko partyjne, co widać w rankingach zaufania. I o to trzeba dbać. Rafał jest osobą, co do której lojalności nie mam absolutnie żadnych wątpliwości. Wielokrotnie o tym rozmawialiśmy, czy nie zamienić się rolami. On mówi, że mam pełne jego wsparcie, tak jak on zawsze może na mnie liczyć - podsumował Borys Budka. Podpis Schetyny i Arłukowicza List, do którego dotarła PAP, adresowany jest do "parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej". Pod listem podpisanych jest 51 parlamentarzystów w tym m.in. były lider partii Grzegorz Schetyna oraz obecny wiceprzewodniczący PO Bartosz Arłukowicz i szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki. Pod listem podpisali się też senatorowie: Alicja Chybicka, Stanisław Gawłowski, Agnieszka Gorgoń-Komor, Danuta Jazłowiecka, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Magdalena Kochan, Beata Małecka-Libera, Ewa Matecka, Kazimierz Plocke, Marek Plura, Aleksander Pociej, Sławomir Rybicki, Ryszard Świlski, Kazimierz Michał Ujazdowski oraz Zygmunt Frankiewicz.