W środę w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa odbyło się spotkanie członków KRS, w tym sędziów wybranych w skład tego organu na początku marca przez Sejm. 15 członków KRS wystosowało list do I Prezes SN Małgorzaty Gersdorf z prośbą o rozważenie jak najszybszego zwołania posiedzenia Rady. "Mając na względzie dobro społeczne, apelujemy o niezwłoczne zwołanie posiedzenia plenarnego Krajowej Rady Sądownictwa. Wskazujemy, że niezwołanie posiedzenia Rady uniemożliwia prawidłowe działanie konstytucyjnego organu państwa" - podkreślono w liście. Sędzia Laskowski powiedział, że prezes Gersdorf "zapoznała się z tym stanowiskiem, rozumie argumenty przedstawione przez autorów tego listu, ale to nie jest nic nowego". "Żadnych decyzji na razie nie ma" - dodał rzecznik SN. Odnosząc się do apelu grupy członków KRS, podkreślił, że "każdy może pisać listy i wyrażać w nich swoje opinie, a obecni akurat na tym spotkaniu napisali taki list". "Jednak nie jest to oczywiście stanowisko całej Krajowej Rady Sądownictwa" - dodał. Laskowski przypomniał, że we wtorek odbyło się Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sadu Najwyższego, na którym sędziowie przyjęli uchwałę, z apelem do władzy wykonawczej i ustawodawczej o dokonanie ewentualnych korekt w ustawie o KRS. "Odroczyliśmy Zgromadzenie Ogólne do 13 kwietnia, czekając na reakcję na nasze apele, i być może pani prezes Gersdorf będzie czekać ze swoją decyzją do 13 kwietnia. Zobaczymy jaka będzie reakcja" - zaznaczył. Pytany, czy brak funkcjonowania KRS oznacza - na co wskazali w liście członkowie KRS - paraliż sądownictwa dyscyplinarnego, ocenił, że jest to przesada. "Nie można mówić o paraliżu w sytuacji, w której KRS nie jest zwoływana od ok. trzech tygodni. To nie jest coś co paraliżuje sądownictwo i uniemożliwia przejście sędziom w stan spoczynku" - powiedział Laskowski. Rzecznik SN dodał też, że jeśli posiedzenie KRS nie zostanie zwołane jeszcze przez tydzień lub dwa "to nic się zapewne nie stanie". "Mowa o paraliżu sądownictwa dyscyplinarnego jest lekko przesadzona. Chociaż w jakiś sposób to wpływa na te ciała i procedury" - stwierdził Laskowski. Na początku marca - po wyborze przez Sejm 15 sędziów-członków Rady - Gersdorf złożyła rezygnację z funkcji przewodniczącej KRS. Zgodnie z obecnym przepisem ustawy o KRS, to do niej jako I prezes SN należy teraz zwołanie pierwszego posiedzenia Rady po zwolnieniu stanowiska przewodniczącego. Według ustawy o KRS, posiedzenie w takiej sytuacji zwołuje bowiem "Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, który przewodniczy obradom do czasu wyboru nowego przewodniczącego". W marcu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zwrócił się do I prezes SN o niezwłoczne zwołanie pierwszego posiedzenia KRS z udziałem sędziów wybranych na członków Rady uchwałą Sejmu z 6 marca. W odpowiedzi Gersdorf napisała, że zobowiązanie "do zwołania posiedzenia instytucji mającej pełnić funkcję Krajowej Rady Sądownictwa" jest jej znane i zostanie zrealizowane zgodnie z prawem. W końcu marca Gersdorf napisała do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, że obowiązek zwołania posiedzenia KRS "jest bezwarunkowy". "Zamierzam go wykonać, mimo że podtrzymuję wszystkie zgłoszone wcześniej wątpliwości, zarówno w zakresie dotyczącym zgodności z Konstytucją RP trybu wyboru członków tejże Rady, ukształtowanego grudniową nowelizacją ustawy o KRS, jak i w zakresie dochowania procedury wynikającej z tej ustawy" - napisała wtedy I prezes SN. Sejm wybrał na początku marca 15 sędziów na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Dziewięć kandydatur wskazał klub PiS, sześć - klub Kukiz'15. Pozostałe kluby nie skorzystały z prawa wskazania kandydatur. Kluby: PO, Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły wtedy udziału w głosowaniu. Zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, która weszła w życie w połowie stycznia, wprowadzony został wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie.