O swojej decyzji Lis i Filar poinformowali na konferencji pasowej w Sejmie. Wyjaśniali, że powody rozstania z PD są ideowe i związane z nieakceptowanymi przez wyborców tej partii próbami współpracy z ugrupowaniami lewicowymi. - Marsz w lewą stronę, w sytuacji, gdy nasi członkowie mają poglądy centro-liberalne, jest marszem na gilotynę. Mamy za sobą dwie próby tworzenia projektu politycznego razem z partiami lewicowymi. Obie nieudane i odrzucone przez naszych wyborców. Straciliśmy twarz, czas i pieniądze - napisał Lis w oświadczeniu rozdanym dziennikarzom. W wyborach parlamentarnych w 2007 roku Partia Demokratyczna razem z SLD i SdPl tworzyła koalicję Lewica i Demokraci, która jednak po wyborach się rozpadła (w Sejmie powstał klub Lewicy skupiający członków Sojuszu oraz dwa koła: DKP i SdPl-Nowa Lewica). Z kolei w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego PD startowała razem z SdPl i Zielonymi 2004 w ramach Porozumienia dla Przyszłości - Centrolewica, które jednak nie zdobyło ani jednego mandatu w europarlamencie. - Rozumiemy, że współpraca z różnymi formacjami jest czymś pozytywnym i to pokazuje nasza współpraca w parlamencie z kołem Nowa Lewica, natomiast funkcjonowanie w ramach takiego projektu politycznego dla osób o różnych poglądach politycznych jest trudne, niezrozumiałe dla wyborców i PD na skutek tego typu aliansów straciła wyborców - oświadczył Lis. Również Filar podkreślił, że czas wrócić do korzeni, które są centrowo-liberalne. W swoim oświadczeniu Lis zaznaczył, że wyrazisty wizerunek poprzedniczek PD - Unii Demokratycznej i Unii Wolności - jest "tak zamazany, że większość interesujących się polityką Polaków nawet nie wie, że Partia Demokratyczna istnieje". Obaj politycy podziękowali kolegom z PD za współpracę. Lis dodał też, że teraz wszyscy trzej członkowie Demokratycznego Koła Poselskiego są bezpartyjni. Przewodnicząca Partii Demokratycznej Brygida Kuźniak w oświadczeniu przesłanym PAP zaznaczyła, że transfery polityków między partiami z centrowo-lewicowej części sceny politycznej "z oczywistych powodów niczego nie załatwiają i mają małe znaczenie". Jej zdaniem jest tak "dlatego, że przed wyborami samorządowymi (w 2010 r. - PAP) wyborca powinien mieć jedną silną alternatywę dla partii prawicowych i anachronicznej +ostrej czerwieni+". Kuźniak podkreśliła w oświadczeniu, że kierowana przez nią partia jest otwarta na współpracę z partnerami politycznymi, których poglądy na gospodarkę i rozwój człowieka lokują się na prawo od SLD. "Wspólnie z tymi, którzy prezentują rozsądek gospodarczy połączony z solidarnością społeczną jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeby Polaków, o których zapominają partie rządzące" - czytamy w oświadczeniu przewodniczącej PD. Jej zdaniem Polacy potrzebują alternatywy dla partii prawicowych i radykalnie lewicowych, a taką alternatywę stanowi silne, liberalno-demokratyczne centrum polityczne. Kuźniak przypomniała w oświadczeniu, że PD od dłuższego czasu rozmawia na temat ewentualnej współpracy ze Stronnictwem Demokratycznym kierowanym przez Pawła Piskorskiego. Poinformowała też, że na zwołanej na sobotę Radzie Krajowej Partii Demokratycznej zarekomenduje ona członkom swojego ugrupowania zaproszenie SD do ściślejszej współpracy. - W chwili obecnej, biorąc pod uwagę atuty Partii Demokratycznej i potencjał SD, jest to właściwa droga w kierunku zaspokojenia potrzeb wyborców zmęczonych ciągłymi obietnicami ekip rządzących - czytamy w oświadczeniu Kuźniak. Kuźniak podkreśliła też, że chce rozwijać zapoczątkowaną przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego współpracę ze środowiskiem "Porozumienia dla przyszłości - Centrolewica", skupiającego oprócz PD także Socjaldemokrację Polską i Zielonych 2004. W jej opinii, "by skutecznie konkurować z rządzącymi molochami partyjnymi należy łączyć siły w duże bloki polityczne". - W odróżnieniu od ugrupowań dominujących dziś w Polsce, musimy również stale pamiętać, że to my jesteśmy dla wyborców, a nie wyborcy dla nas - napisała Kuźniak w oświadczeniu.