Petru: Chaos w rządach PiS "To świadczy o zupełnym chaosie w rządach PiS. Człowiek, który robi show, który pokazuje, że gabinet byłego komendanta jest za drogi, po dwóch miesiącach prawdopodobnie wpada na jakąś aferę i musi podać się do dymisji" - powiedział Petru, nawiązując do konferencji prasowej Maja ze stycznia, kiedy pokazywał gabinet swojego poprzednika. "Dobra zmiana trwała dwa miesiące, teraz będzie poszukiwanie nowego komendanta, to tylko pokazuje w rękach jakich dyletantów jest nasz kraj, nawet nie są w stanie dobrze komendanta policji powołać" - powiedział lider Nowoczesnej Kukiz: Nie znam do końca sprawy Sprawę skomentował też Paweł Kukiz, który jest wiceprzewodniczącym sejmowej komisji ds. służb specjalnych. "Ja ubolewam, że on (Maj) tak szybko podjął tę decyzję i nie wiem, czy polecił kogoś na swoje miejsce" - powiedział dziennikarzom w Sejmie. Dodał, że "nie zna do końca sprawy". "Ale ktokolwiek byłby teraz komendantem głównym, to będzie miał ogromne problemy z reorganizacją tej instytucji, Komendy Głównej Policji" - podkreślił. Kukiz powiedział, że docierają do niego informacje od policjantów z różnych rejonów Polski "o fatalnym funkcjonowaniu komend powiatowych, wręcz sugerują powiązanie wielu funkcjonariuszy ze zorganizowanymi grupami przestępczymi". Zaznaczył, że tę sprawę zamierza poruszyć na najbliższym posiedzeniu komisji ds. służb specjalnych i że będzie o niej rozmawiał z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Kosiniak-Kamysz: Karuzela stanowisk "Widzimy, że jest karuzela stanowisk, w ostatnim tygodniu rozkręcona już w nieprawdopodobny sposób" - stwierdził szef ludowców. Przywołał tu, poza insp. Majem, który funkcję komendanta głównego policji pełnił dwa miesiące, również "jednodniowego prezesa Polskiego Holdingu Obronnego" Mariusza A. Kamińskiego. "Dobra zmiana była tylko teoretyczna, a wychodzi wielki rozgardiasz i beznadziejna sytuacja, gdzie ciągle nie ma stabilności funkcjonowania tak ważnych jednostek jak np. policja" - podkreślił. W ocenie szefa PSL za ostatnimi zmianami personalnymi "stoi pęd do władzy za wszelką cenę". "Bez oglądania się, czy ktoś jest dobry, czy niedobry. Widać, że nic nie jest przygotowane, a najważniejszą rzeczą jest, aby kogoś odwołać i szybko znaleźć osobę na to stanowisko" - stwierdził. Nieoczekiwana rezygnacja Zbigniewa Maja Insp. Zbigniew Maj poinformował na konferencji prasowej, że składa dymisję z funkcji komendanta głównego policji. Powiedział, że przygotowana została wobec niego prowokacja przez byłych pracowników Biura Spraw Wewnętrznych i wykorzystano materiały sprzed kilkunastu lat, kiedy prowadził pracę operacyjną. Dodał, że od kilku tygodni docierają do niego sygnały o różnych spawach, które "rzekomo toczą się" przeciwko niemu w prokuraturze w Łodzi. Mówił też m.in., że zaczął "wprowadzać reformę zarówno Komendy Głównej Policji, jak i zmiany w stylu pracy, zarządzaniu poszczególnych komend wojewódzkich" i przeprowadził "audyt w Biurze Spraw Wewnętrznych". Insp. Maj stwierdził, że "dotknął układów, które od lat funkcjonowały w wielu miejscach w policji, i został zaatakowany". Oświadczył, że złożył rezygnację, żeby nie obciążać całej formacji. W czwartek szef MSWiA Mariusz Błaszczak poinformował, że dymisja insp. Zbigniewa Maja ze stanowiska komendanta głównego policji zostanie przyjęta. Dodał, że obowiązki komendanta głównego policji przejmuje dotychczasowy pierwszy zastępca insp. Andrzej Szymczyk.