Schmidt poinformowała o swoim odejściu w środę po południu. Do sprawy odniosła się w rozmowie z PAP szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. "Ta informacja nie jest dla mnie zaskoczeniem, ale jest przykra. Nie wiem jeszcze, jakie uzasadnienie podała, ale po odejściu Joanny Scheuring-Wielgus można było spodziewać się takiego kroku również od posłanki Joanny Schmidt" - powiedziała Lubnauer. Odpowiedziała, że nie zdziwi się, jeśli wkrótce o swoim odejściu poinformuje także "jeszcze jedna osoba". "Mam wrażenie, że one obie, podobnie jak Ryszard (Petru) nie odnalazły się w partii po zmianie przywództwa, a szkoda, bo to jest czas wyzwań wymagających od nas odpowiedzialności. I dla każdego jest przestrzeń do działania, zawsze byłam otwarta na współpracę i rozmowę. Będzie też zapotrzebowanie na wartości liberalne w polityce. Obawiam się, że to wyjście to granie na osłabienie opozycji, bardzo niekorzystne w sytuacji, gdy budowana jest szeroka koalicja, która ma szanse stawić czoła PiS w kolejnych wyborach. Nie można wzmacniać PiS" - powiedziała szefowa Nowoczesnej.