Choć lider Solidarnej Polski stawia Jarosławowi Kaczyńskiemu warunki i jak mówi Dariusz Joński gra do końca, to jest to już ostatni akt dramatu, czyli założonej przez niego po wyjściu z PiS formacji. Według posła SLD to, czy Jarosław Kaczyński zawrze teraz ze swoim byłym zastępcą umowę na piśmie czy nie - nie ma znaczenia bo i tak za parę miesięcy nikt nie będzie tego pamiętał. Dariusz Joński powiedział, że z jego rozmów z dwoma posłami Solidarnej Polski wynika, że czują się już prawie w PiS. Także partyjne doły marzą o tym, by jak najprędzej się znaleźć w PiS, bo w Solidarnej Polsce już niczego nie ugrają. Rzecznik SLD uważa, że Jarosław Kaczyński "wrzuci" Zbigniewa Ziobrę do jakiegoś okręgu w wyborach do Senatu, gdzie wszyscy o nim zapomną, zlikwiduje dwie formacje i będzie mógł mówić, że skonsolidował prawicę.