W czwartek po godz. 20.40 w Warszawie rozpoczęło się spotkanie liderów SLD Włodzimierza Czarzastego, Wiosny - Roberta Biedronia i Lewicy Razem Adriana Zandberga, którzy będą rozmawiać o wspólnej koalicji w wyborach do Sejmu i Senatu. Wcześniej Czarzasty był gościem w Polsat News. "Będę wierny, będę lojalny, będę miał swoje poglądy, będę miał swoje zasady. I nikt mi tego nie zabierze. I jak mi ktoś mówi, że SLD to partia, która broni swoich poglądów, bo broni państwa świeckiego, praw kobiet, to ja jestem dumny. Bo jeszcze kilka lat temu mówiono o SLD, że jest to partia bez poglądów, że jest to partia władzy" - przekonywał szef Sojuszu. Polityk zapytany, czy rejestrowane listy lewicy będą partyjne z 5 proc. progiem wyborczym czy koalicyjne z 8 proc., odpowiedział, że zostanie to ustalone. "Wszystkie rzeczy od dziś, które będzie SLD robił, będzie ustalał ze swoimi partnerami. Będzie ustalał z Wiosną, z partią Razem i z innymi partiami, z którymi będziemy współpracowali" - zapowiedział. Dopytywany podkreślił, że Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie współpracował ze wszystkimi partiami, które będą miały na to ochotę i program lewicowy. "Myślę o partii Wolność i Równość, Socjaldemokracji Polskiej, myślę o PPS, o Unii Pracy, myślę o Inicjatywie Feministycznej. Ja w ogóle myślę. I chcę tych ludzi zaprosić. Dajcie mi chwilę czasu. Dajcie chwilę Biedroniowi, dajcie chwilę Zandbergowi" - dodał. Czarzasty na uwagę, że zostały tylko trzy miesiące do wyborów, powiedział: "Przygotowaliśmy się spokojnie. Mamy gotowe listy, mamy środki finansowe i jesteśmy absolutnie gotowi". Odnosząc się do założenie, że SLD będzie musiał podzielić się listami wyborczymi odpowiedział, że nikt nie będzie się niczym dzielił. "Tylko musimy to razem wspólnie ustalić. I nie mamy trzech samców alfa, bo ja nie będę samcem, który walczy o przywództwo. Ja będę walczył o projekt. O to żeby wygrać z PiSem. O to żeby był jak najlepszy projekt po stronie lewicowej. Mam nadzieję, że się będzie nazywał Lewica" - oświadczył.