W niedzielę być może powstaną eksperckie zespoły programowe do przygotowania nowej propozycji programowej centrolewicy. - Nie można w tej chwili stwierdzić, jak LiD będzie dalej wyglądać, nie jest przesądzone, czy będzie jedną partią, czy federacją. W tej chwili na pewno pozostaje związkiem partii - podkreślił po spotkaniu sekretarz generalny Partii Demokratycznej, wchodzącej w skład koalicji LiD Radosław Popiela. Z przebiegu piątkowego spotkania wynika, że jednym z punktów spornych był przyszły start LiD w zaplanowanych na czerwiec 2009 roku wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem polityków LiD, wybory do PE mogą określić realne szanse wyborcze ich koalicji. - Wybory do Parlamentu Europejskiego zdecydują o wynikach kolejnych wyborów samorządowych i prezydenckich - ocenił szef polskiej delegacji w Partii Europejskich Socjalistów (PES) Andrzej Szejna. Szef PD Janusz Onyszkiewicz deklaruje, że jeżeli partie LiD wystartują w ramach jednej listy, to wybrani z ramienia PD europosłowie, tak jak obecnie, zasilą ALDE (Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy) w Parlamencie. - Nie wejdziemy do PES, koniec i kropka - powiedział. Jak dodał, jeżeli SLD będzie naciskał na obecność europosłów Demokratów w PES, to skończy to się tym, że PD utworzy własną listę w wyborach do Europarlamentu. - ALDE to "języczek u wagi" w Parlamencie Europejskim, poza tym nie wyobrażamy sobie, żeby nie było polskiej reprezentacji we frakcji liberalnej - mówił Onyszkiewicz. (PO wraz z PSL należą do Europejskiej Partii Ludowej EPL - przyp. red.). Krytycznie do takiej koncepcji podchodzi Szejna. - Delegacja LiD będzie liczyć się w Brukseli tylko wtedy, jak będzie należeć do frakcji socjalistycznej - ocenił. Podkreślił, że ewentualne odejście europosłów PD do frakcji liberalnej osłabiłoby siłę polskiej delegacji socjaldemokratów, która nie mogłaby ubiegać się np. o stanowisko wiceszefa PE dla swojego kandydata. - Zabierają nam głosy - stwierdził. Z informacji PAP wynika, ze Szef SLD Wojciech Olejniczak i lider SdPl Marek Borowski na razie starają się łagodzić ten konflikt. - Trzeba będzie o tym jeszcze dyskutować - stwierdził Borowski. Popiela zapewnia jednak, że obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wspólny start LiD. - Przynależność do frakcji, to dla mnie sprawa drugorzędna - zaznaczył sekretarz generalny PD. Piątkowe spotkanie prezydiów SLD, SdPl, UP i PD było wstępem do niedzielnego wspólnego posiedzenia zarządów partii. Na tym posiedzeniu być może powołane zostaną zespoły, które zajmą się opracowaniem programu. - Chcemy, by w zespołach znaleźli się fachowcy, specjaliści, autorytety - podkreślił Borowski. Każdy zespół ma się zająć innym fragmentem programu: gospodarczym, społecznym, edukacyjnym. Politycy LiD nie ukrywają, że jest sporo dziedzin, w których są różnice programowe między poszczególnymi partiami LiD. Według Popieli, Demokraci krytycznie podchodzą chociażby do sposobu, w jaki niektórzy politycy lewicy mówią o kwestiach światopoglądowych. Lewica z kolei - jak twierdzi Popiela - wysuwa obawy związane z liberalizmem gospodarczym, głoszonym przez PD. - Najwięcej zbieżnych poglądów mamy w sprawach Unii Europejskiej - ocenił Popiela. Natomiast w sprawie instalacji w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej SdPl i Unia Pracy są zdecydowanie przeciw, SLD jest też przeciwne, ale zostawia jakąś furtkę, natomiast Demokraci są za - tłumaczy Borowski. Inna sporna kwestia to wysokość podatków. - Zgodziliśmy się z Demokratami, że na razie nie dążymy do obniżenia podatków - zaznaczył Borowski. Zdaniem Popieli, o ile nad nowym programem LiD mają pracować eksperci, o tyle na jego ostateczny kształt powinni mieć wpływ również zwykli członkowie partii. - Chcielibyśmy, aby dyskusja nad projektem, który przygotują zespoły, była prowadzona w regionach - podkreślił Popiela. Borowski zwrócił uwagę na potrzebę profesjonalizacji działania klubu LiD w Sejmie. - Trzeba kończyć z żywiołem, który do tej pory panował, a przechodzić do bardziej systematycznej pracy - podkreślił.