Wtorkowa publikacja w Dzienniku Ustaw to efekt decyzji prezydenta. Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że podpisał ustawę nazywaną przez opozycję "lex Tusk" oraz, że w trybie następczym kieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. "Lex Tusk" opublikowana w Dzienniku Ustaw. Prezydent skierował ustawę do TK Decyzja prezydenta ws. ustawy wywołała poruszenie wśród polskich polityków. - To bardzo dobra decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, która, wpisuje się w ciąg działań, jakie podejmujemy, by zwiększać transparentność w naszym życiu publicznym - komentował w rozmowie z Interią Rafał Bochenek, rzecznik PiS. Całkowicie odmienne zdaniem mają przedstawiciele opozycji, którzy mówią o kompromitacji głowy państwa i łamaniu konstytucji. Zaniepokojenie wyraził też Departamentu Stanu USA czy KE. We wtorek rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller przekazał, że Komisja ds. rosyjskich wpływów w Polsce "może być użyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce". "Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy, może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego" - dodał rzecznik w komunikacie. Jednocześnie Miller zamieścił wezwanie do władz w Warszawie, by wystosowały one odpowiednie zapewnienie, że "komisja nie będzie używana do ograniczania wyboru dla wyborców". Krytycznie na temat tzw. lex Tusk wypowiedział się również komisarz sprawiedliwości UE Didier Reynders. - Komisja Europejska nie będzie się wahać, by podjąć odpowiednie środki - podkreślił polityk. Skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego w trybie następczym nie zatrzymało procesu legislacyjnego. W środę po wejściu przepisów w życie będą mogły ruszyć prace nad kompletowaniem składu komisji, a premier będzie mógł wskazać jej przewodniczącego. Najbliższe posiedzenie Sejmu rozpocznie się za dwa tygodnie, 13 czerwca. Opozycja zapowiedziała, że jej przedstawiciele nie zasiądą w komisji.