W ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację tzw. ustawy o komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Przewiduje ona, że sprzeciw od decyzji komisji przyznających odszkodowanie lub zadośćuczynienie przysługiwać będzie jedynie lokatorom, a wszystkie decyzje zaskarżone dotychczas wyłącznie przez miasto mają być uznane za ostateczne. Co z innymi miastami? W ocenie posłanki Biejat nowelizacja ustawy była konieczna, Lewica ją poparła, ale potrzebne są systemowe rozwiązania, które rozwiążą problem reprywatyzacji nie tylko w Warszawie, ale również w innych miastach jak Poznań, Kraków czy Łódź. - W żadnym stopniu podpisana przez prezydenta ustawa nie kończy procederu reprywatyzacji w Polsce - powiedziała. Posłanka zapowiedziała, że Lewica w tym tygodniu zgłosi swój projekt ustawy reprezentacyjnej. - Nasz projekt zakłada ostateczne wygaszenie wszelkich roszczeń reprywatyzacyjnych. Zgodnie z nim czas na złożenie wniosku do wojewody o prawo do rekompensaty przez osoby zainteresowane dochodzeniem prawa do nieruchomości będzie wynosił rok - poinformowała. Projekt Lewicy - dodała - "blokuje jakąkolwiek możliwość zwrotu w naturze". - Nie ma już możliwości - na podstawie tej ustawy - zwrotu kamienic czy jakichkolwiek nieruchomości - podkreśliła Biejat. Projekt wprowadza zasadę, że zwraca się 10 proc. wartości nieruchomości. - Wartość ta jest wyliczona na podstawie wartości z dnia przejęcia przez Skarb Państwa - dodała posłanka. W przypadku gruzów, bo w takim stanie mogła być po wojnie nieruchomość, rekompensata byłaby naliczana od wartości gruntu, na którym stała. Przykład Krakowa Biejat przywołała przykład takich miast jak np. Kraków, gdzie nie obowiązywał tzw. dekret Bieruta, a kamienice formalnie nie należą do samorządu czy Skarbu Państwa, a są tylko przez nie zarządzane. - Tutaj wprowadzamy zasadę ułatwienia zasiedzenia przez Skarb Państwa czy przez gminę. Również na wniosek lokatorów, którzy w takim domu mieszkają - powiedziała. Jak przekazała posłanka, projekt ustawy nie wprowadza rozróżnienia, jeżeli chodzi o narodowość. - Prawo rekompensaty przysługuje osobie fizycznej, która miała miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej - powiedziała Biejat. Zaznaczyła, że prawa do rekompensaty nie może mieć gmina wyznaniowa czy związek wyznaniowy i dodała, że prawo do rekompensaty jest niezbywalne i nie można go sprzedać. - Nie ma możliwości handlu roszczeniami - podkreśliła posłanka Lewicy. Lewica wzięła pod uwagę projekt Jakiego Biejat przyznała, że Lewica brała pod uwagę projekt ustawy przygotowany w poprzedniej kadencji Sejmu przez ówczesnego wiceministra sprawiedliwości i byłego szefa komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego. - Ponieważ Prawo i Sprawiedliwość ma jakiś problem z przygotowaniem i złożeniem tej ustawy, to napisaliśmy projekt razem ze środowiskami lokatorów i ekspertami i oczywiście braliśmy pod uwagę także treść tamtego projektu, poprawiliśmy wiele rzeczy i złożymy lepszy projekt, żeby wyręczyć rząd, skoro sobie nie radzi. Mamy nadzieję, że z tej pomocy skorzysta, skoro ma ją za darmo - powiedziała. Biejat poinformowała, że projekt był konsultowany z samorządami i organizacjami lokatorskimi. Posłanka zapowiedziała, że Lewica będzie wzywać do tego, aby projekt jak najszybciej trafił pod obrady Sejmu. - Lokatorom to się należy, aby ten temat zamknąć - podkreśliła Biejat.