"Jeżeli chcemy budować wspólną silną Europę, to nasza odpowiedź, lewicowa odpowiedź powinna brzmieć tak: tak, widzimy Polskę w strefie euro. Oczywiście to wejście musi mieć charakter rozsądny, musi być przygotowane, musi przynieść odpowiednie korzyści obu stronom, a więc i Polsce i strefie euro. Ale to jest ta kolejna kotwica, która powinna doprowadzić do tego, że jesteśmy na trwale obecni w strukturach Unii Europejskiej, że możemy mówić jeszcze silniejszym głosem. I nie będziemy stali w poczekalni, jak to ma miejsce dzisiaj, gdy wielcy Europy rozmawiają o przyszłości naszego kontynentu" - podkreślił Kwaśniewski. Jak mówił, z szansy, jaką daje integracja europejska, należy jeszcze lepiej korzystać w przyszłości. "W moim przekonaniu to jest jedna z najważniejszych części owego jutra bez obaw, które jest dzisiaj hasłem wyborczym Sojuszu Lewicy Demokratycznej" - dodał były prezydent. Kwaśniewski mówił ponadto, że Unia Europejska potrzebuje przywództwa. Zwłaszcza, by móc podejmować szybkie decyzje. "Wierzę, że to przywództwo w Europie będzie wzmacniało się, że my je wkrótce odnajdziemy, że odnajdziemy je również w rodzinie partii socjalistycznych, że ten głos poważnych liderów będzie coraz bardziej słyszalny" - powiedział. "Sojusz Lewicy Demokratycznej buduje swoje silne przywództwo, że właśnie to przywództwo oparte zarówno o lidera, przewodniczącego partii Grzegorza Napieralskiego, ale także o drużynę, która stoi za nim, to jest to, co jest gwarancją, że program będzie wypełniony, że (...) będziemy z każdym rokiem silniejsi. Nasza obecność tutaj, moja, Leszka Millera, ma być wsparciem dla tego właśnie budującego się przywództwa młodych ludzi, ale już doświadczonych, ludzi z wyobraźnią i wizją, ludzi, którzy mówiąc o jutrze, mówią o swojej przyszłości, mówią o tym co chcą budować dla siebie, dla swoich rodzin, dla swoich dzieci. "Warto stawiać na SLD, bo polska demokracja nie powinna zmierzać do wyjałowienia, do systemu dwupartyjnego, który by nie odwzorowywał prawdziwych postaw i oczekiwań społecznych. Lewica miała, ma swoje miejsce, i - wierzę, że te wybory udowodnią - iż ma również miejsce w przyszłości" - oświadczył Kwaśniewski. "Jeżeli dziś wyborcy niezdecydowani, jeżeli młodzi wyborcy pytają: jaki moralny tytuł ma lewica, aby ubiegać się o głos, jaki ma tytuł, aby myśleć o współrządzeniu (...) to on wynika z naszego wkładu, z naszej determinacji, żeby Polska była demokratyczna i wolna, aby była państwem prawa i dysponowała dobrą konstytucją, aby była bezpieczna i mogła cieszyć się gwarancjami najpotężniejszych sojuszników, jacy istnieją, aby mogła rozwijać się i cieszyć się z tych wszystkich osiągnięć współczesnej, nowoczesnej Europy, z których przez lata całe cieszyły się kraje zachodnie" - powiedział. Kwaśniewski wspominał wkład lewicowych rządów w historię ostatnich dwudziestu lat. "To jest nasz dorobek, to jest nasz dowód i nasz argument, że warto na lewicę głosować, że warto jej zaufać" - podkreślił. B. prezydent mówił m.in. o okrągłym stole. "Polska lewica dobrze przyczyniła się pokojowej transformacji początku lat dziewięćdziesiątych. Trzeba o tym pamiętać" - podkreślił. Przypomniał udział lewicowych polityków w pracy nad konstytucją z 1997 roku, która - jak mówił - wzmocniła polską demokrację. Kwaśniewski wspominał też udział lewicy we wprowadzeniu Polski do NATO. Ocenił też, że "decyzje, które podjęły rządy lewicowe o udziale w misjach wojskowych czy to w Iraku, czy w Afganistanie (...) miało sens" - mówił. Podziękował też i oddał hołd weteranom i rodzinom poległych "współczesnej walki z terroryzmem". Zapewnił, że polski rząd lewicowy o nich nie zapomni. Były prezydent podkreślił ponadto, że to lewicowy rząd "zapewnił" Polsce dobre miejsce w Unii Europejskiej. Jak powiedział, cieszy się, że na sali jest b. premier Leszek Miller. Ocenił, że jego rządowi należy sie "historyczna pamięć i nasz dzisiejszy szacunek" za zakończenie negocjacji akcesyjnych z UE oraz za przeprowadzenie - zakończonego również sukcesem - referendum ws. naszego wejścia do Unii. "Mamy prawo do satysfakcji, jako ci, którzy zapewnili Polsce obecność w Unii (...) i to na korzystnych warunkach, nie jako klienta, nie jako oczekującego pomocy, ale jako istotnego partnera" - powiedział. Wspomniał także, że choć "złośliwi" wytykali jemu i Millerowi, że obaj byli obecni podczas uroczystości przystąpienia Polski do UE w Dublinie, to oni wtedy wzajemnie się "wspierali". "We dwóch nam było raźniej po prostu" - dodał. Zaapelował ponadto do wyborców, aby oddali głos na SLD jako partię, która chce walczyć z kryzysem zaufania do Unii Europejskiej. Miller: Tusk i Kaczyński jak Paweł i Gaweł - Donald Tusk i Jarosław Kaczyński, jak Paweł i Gaweł, razem stoją w jednym, nieeuropejskim domku - mówił były premier Leszek Miller na konwencji wyborczej SLD. Zdaniem Millera, europejska polityka rządu PO niewiele różni się od polityki PiS. Były premier ocenił, że polski głos w debacie o przyszłości Europy brzmi "słabo i cienko". "A czasem lepiej, by w ogóle nie brzmiał, by w ogóle go nie było" - dodał. "To prawda, że w europejskiej debacie Donald Tusk różni się od Jarosława Kaczyńskiego, ale głównie krojem garnituru, bo nie jego zawartością" - powiedział Miller. Były szef rządu skrytykował obecnego premiera za to, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie wycofał się z przyjętego w czasach rządów PiS tzw. protokołu brytyjskiego, który ogranicza stosowanie w Polsce Karty Praw Podstawowych UE. "Premier Tusk, tak samo jak premier Kaczyński, nie potrafi też wprowadzić Polski do strefy wspólnej waluty euro. Wyraźnie widać, że obaj panowie, jak Paweł i Gaweł, stoją razem w jednym nieeuropejskim domku" - dodał Miller.