wyjaśniał podczas konferencji prasowej w Sejmie, że Lewica w zaskarżonych przepisach kwestionuje m.in. fakt, iż nie ma możliwości odwołania się do sądu od decyzji Komisji Majątkowej. Komisja rozstrzyga wnioski o zwrot Kościołowi dóbr, które obecnie należą do Skarbu Państwa. Zdaniem Wenderlicha instytucja ta powinna zostać zlikwidowana. - Dzisiejsza procedura jest procedurą chorą, taką, która umożliwia Komisji Majątkowej przekazywanie Kościołowi majątków bez możliwości odwoływania się do sądu przez tych, którzy tym majątkiem w tej chwili zawiadują - mówił Wenderlich. Zdaniem posła Lewicy w wielu przypadkach wartość mienia, które komisja przekazuje Kościołowi, jest "po wielokroć" niedoszacowana. Jako przykład podał m.in. sprawę przekazania Zakonowi Elżbietanek z Poznania 47-hektarowej działki na warszawskiej Białołęce. Według Wenderlicha wartość tej ziemi to 500 złotych za metr kwadratowy, podczas gdy - jak podkreślił - Komisja Majątkowa jej wartość oszacowała na 65 złotych za metr kwadratowy. - To bulwersuje przede wszystkim samorządowców, ale samorząd nie ma tutaj możliwości jakiegokolwiek działania - zaznaczył. Lewica kwestionuje więc w swym wniosku przepis, który władzom lokalnym nie daje możliwości wypowiedzenia się na temat działki, której dotyczy zwrot, a wobec której nierzadko poczyniły już jakieś plany. - Na warszawskiej Białołęce miały być wybudowane szkoły, przedszkola, tymczasem teren ten został przejęty przez Kościół - mówił Wenderlich. Jego zdaniem dokładna liczba działek, które już zostały przez komisję przekazane Kościołowi, nie jest znana. - Ani strona kościelna, ani strona rządowa nie kwapi się, żeby udzielać tej informacji - stwierdził polityk Lewicy. Jak dodał, jakiś czas temu podzielenia się wiedzą na ten temat z prasą odmówił szef MSWiA, wicepremier .